Na szczęście poziom trzyma środowiskowy, coroczny konkurs miesięcznika "Press", który odnotowujemy wektorem na stronie 3. Główny laur okazał się produktem pomiarów oglądalności, co kiepsko świadczy o zbiorowym pomyślunku środowiska dziennikarskiego. Zdecydowanie bardziej wartościowe są laury, ale przyznawane przez jury, w poszczególnych kategoriach. "Puls Biznesu" nominowany był w kategorii "news" za temat Dawida Tokarza o roboczym tytule "Kammelgate". Jurorzy wyżej ocenili ujawnienie dystrybucji przeterminowanego mięsa ze szwedzkiego demobilu.
Polskie media w tym roku znowu zaszły władzy za skórę, naruszając aferą
hazardową świetlany wizerunek ekipy rządowej. Dlatego nawet trudno się dziwić,
że w znowelizowanym właśnie kodeksie karnym koalicja — mimo wielu obietnic —
zostawiła haniebny art. 212 § 2, umożliwiający karanie za wolność słowa. W
cywilizowanych krajach medialne obrazy podlegają procedurze cywilnej, czasem
skutkującej wielomilionowymi odszkodowaniami. U nas władzuchna łaskawie jedynie
złagodziła górne zagrożenie więzieniem z dwóch lat do roku.