WŁADZE MIASTA WYBRAŁY ZA TRZECIM PODEJŚCIEM

Elżbieta Cierlica
opublikowano: 1999-11-25 00:00

WŁADZE MIASTA WYBRAŁY ZA TRZECIM PODEJŚCIEM

Sposób wyłonienia wykonawcy hali sportowej w Sopocie wzbudził wiele kontrowersji

Mostostal, który zaoferował najniższą cenę w przetargu na budowę sali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 7 w Sopocie i wygrał w konkurencji z dwudziestoma oferentami, nie będzie wykonywał tego zamówienia, gdyż zamawiający unieważnił przetarg. Nie będzie go realizowała również firma Przembud z Gdańska, która w drugim przetargu na budowę tego obiektu zaoferowała najniższą cenę, gdyż jej oferta została unieważniona, z powodu przedłożenia „nieprawidłowej gwarancji bankowej” dotyczącej wadium.

Przetarg nieograniczony — na budowę sali sportowej wielofunkcyjnej z widownią na 1350 miejsc wraz z łącznikiem przy Szkole Podstawowej nr 7 w Sopocie, o łącznej powierzchni użytkowej 4318 mkw. — ogłoszono 15 marca 1999 r. Inwestycja miała być realizowana z funduszów gminy oraz dofinansowana przez Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki, Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i inne wojewódzkie instytucje i organizacje. Termin jej realizacji określono: od 24 maja 1999 r. do 30 sierpnia 2000 r. Wpłynęło 20 ofert. Najtańszą ofertę złożył Mostostal. Jej cena przekraczała nieco 12,28 mln zł. Mostostal wygrał, ale zamawiający unieważnił przetarg, ponieważ cena najkorzystniejszej oferty przewyższała kwotę, którą zamawiający przeznaczył na finansowanie zamówienia.

Mimo wszystko odwołano

Z wyliczeń komisji przetargowej, która w zdecydowanej większości opowiadała się za rozpoczęciem tej inwestycji, wynikało, że brak pokrycia na ponad 2 mln zł można zmniejszyć. Zaproponowała rozwiązania obniżające koszty na tyle, że realizacja inwestycji mogła ruszyć.

Zarząd miasta podjął jednak decyzję o unieważnieniu przetargu. Mostostal oprotestował ją, ale bez rezultatu. W uzasadnieniu odrzucenia protestu znalazło się m.in. stwierdzenie, że: „w obecnej chwili nie można stwierdzić, czy inwestycja będzie kontynuowana i w jakim zakresie”. To było 22 lipca 1999 r., a już 19 sierpnia w Biuletynie Zamówień Publicznych (BZP) ukazało się kolejne ogłoszenie o przetargu nieograniczonym na budowę hali sportowej.

Bank unieważniony

W drugim przetargu na budowę sali widowiskowo-sportowej ograniczono, zgodnie z wcześniejszą sugestią komisji przetargowej, zakres robót, co pozwoliło na obniżenie kosztów. Termin realizacji zamówienia przesunięto do 30 grudnia 2000 roku. Wpłynęło 15 ofert. Najtańszą, o wartości 8,54 mln zł, złożyła firma Przembud z Gdańska, ale jej oferta, decyzją komisji przetargowej, została unieważniona, gdyż wystawiona przez bank gwarancja niezgodna była ze specyfikacją istotnych warunków zamówienia.

Komisja popełniła błąd, gdyż zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych nie ma prawa unieważnić oferty, może ją jedynie odrzucić. Przembud wniósł więc protest dotyczący unieważnienia jej oferty i nieuznania wadium. Sprawa była kontrowersyjna, gdyż identycznej treści poręczenia bankowe w innych przetargach, również w Urzędzie Miasta w Sopocie, uznawane były za należyte zabezpieczenie wadium. Złożone przez Przembud pismo zawierało w punkcie 3 następujące oświadczenie banku: „Zobowiązania z tytułu niniejszej gwarancji wykonamy niezwłocznie po zawiadomieniu nas w formie pisemnego oświadczenia, że Oferent będąc powiadomionym o wyborze jego oferty wycofał ją i nie zawarł kontraktu”.

Zamawiający uznał, iż gwarancja w takiej formie nie zapewnia wypłaty wadium w przypadkach, gdy oferent: odmówi wniesienia zabezpieczenia należytego wykonania umowy, zawarcie umowy stało się niemożliwe z winy oferenta lub gdy przedstawił w ofercie nieprawdziwe dane.

Powołując się więc na przepis ustawy zobowiązujący do odrzucenia oferty, jeżeli uczestnik postępowania nie złożył wymaganych oświadczeń lub wadium, zamawiający nie dopuścił Przembudu do przetargu i odrzucił protest.

Był to precedens, który podzielił ekspertów od zamówień publicznych. Gwarancje bankowe wystawione w tym przetargu zgodne były z prawem. Sprawa trafiła do arbitrażu. Arbitrzy uznali jednak, iż w postępowaniu przetargowym o hierarchii ważności decyduje ustawa i specyfikacja. Obecni na rozprawie przedstawiciele urzędu miasta pouczeni zostali o bezpodstawnym unieważnieniu oferty oraz o tym, iż nie przysługuje im prawo oddalenia protestu lecz odrzucenia.

W jednym z ostatnich BZP ukazało się kolejne ogłoszenie o przetargu nieograniczonym na prace związane z budową hali w Sopocie. Należy więc przypuszczać, że to przetargowe zamieszanie nie było spowodowane brakiem funduszy.

Wielkim wygranym po dwóch postępowaniach przetargowych okazała się firma B.D. Bogdan Dultek z Gdańska, która za wykonanie hali sportowo-widowiskowej otrzyma 8,68 mln zł.

OKIEM EKSPERTA

Przembud zaakceptował specyfikację

Jerzy Pieróg, arbiter Urzędu Zamówień Publicznych, który rozpatrywał odwołanie firmy Przembud.

Zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych, każda oferta musi być przygotowana dokładnie według wymagań zamawiającego i zawierać takie dokumenty, jakie zostały wskazane w specyfikacji istotnych warunków zamówienia. Przembud nie oprotestował specyfikacji, która w rozdziale 16 określała 4 przypadki, w których zamawiający jest uprawniony do przejęcia wadium na jego rzecz. Te przypadki zostały uwzględnione w gwarancji bankowej. Prawo bankowe, w art. 82 ust. 2 ustawy z 29.08.1997 r., określa, że bank-gwarant obowiązany jest do świadczenia tylko według tego, co oświadczył w zapewnieniu. Z treści gwarancji wystawionej Przembudowi wynika zaś, że bank zobowiązuje się dokonać wypłaty tylko w przypadku złożenia przez zamawiającego oświadczenia, że oferent będąc powiadomiony o wyborze jego oferty wycofał ją i nie zawarł kontraktu. Gwarancja nie uwzględnia pozostałych przypadków, dlatego odwołanie zostało oddalone.