Wojna na górze wstrząsa RPA

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2017-02-21 22:00
zaktualizowano: 2017-02-21 18:34

Wojna między prezydentem a ministrem finansów grozi wykolejeniem najbardziej uprzemysłowionej gospodarki afrykańskiej

Przedstawiany na dzisiejszym posiedzeniu parlamentu przez Pravina Gordhana, ministra finansów, projekt budżetu ma jeden główny cel — uchronić kraj przed obniżką ratingu do poziomu śmieciowego. Nie będzie to łatwe zadanie, bo zupełnie inne cele wydają się być ważniejsze dla najbardziej wpływowego polityka RPA i zarazem zagorzałego wroga autora projektu — prezydenta kraju.

STRAŻNIK SKARBCA: Choć Pravinowi Gordhanowi udało się uchronić kraj przed obniżką ratingu do poziomu śmieciowego, to jednak od początku nie cieszył się on sympatią Jacoba Zumy. Nominację otrzymał dopiero po tym, jak zastąpienie zdymisjonowanego wcześniej ministra Nhlanhliego Nenego mało znanym parlamentarzystą Davidem van Rooyenem doprowadziło w grudniu 2015 r. do tąpnięcia kursu randa.
Bloomberg

By ratować tonącą popularność, Jacob Zuma nie zawaha się sięgnąć nawet po populistyczne i niebezpieczne narzędzia — ostrzegają komentatorzy. Od objęcia urzędu w 2009 r. prezydent obronił się już przed pięcioma próbami usunięcia go przez parlament. Odwołać z funkcji przewodniczącego własnej partii Jacoba Zumę, który do dzisiaj nie oczyścił się z postawionych mu przed wyborem zarzutów łapówkarstwa, próbowali także jego partyjni koledzy. Ostatecznie Jacob Zuma ma zrezygnować z szefowania Afrykańskiemu Kongresowi Narodowemu, dominującej partii w RPA, w grudniu.

To jeszcze bardziej podkopie jego pozycję, więc prezydent chce teraz wysupłać z budżetu miliardy randów na budowę elektrowni atomowych oraz program „radykalnej transformacji gospodarczej”. Miałaby ona na celu przeciwdziałanie ogromnym nierównościom społecznym i powszechnemu ubóstwu (bezrobocie sięga 27 proc., a różnice w zarobkach między gospodarstwami domowymi białych i czarnych są aż 5-krotne). Zważywszy jednak, że agencje S&P oraz Fitch już teraz oceniają wiarygodność rządu w Pretorii zaledwie o jeden poziom powyżej śmieciowego, a za gwaranta stabilności RPA inwestorzy uważają właśnie Pravina Gordhana, to nowe wydatki mogą okazać się lekarstwem gorszym od choroby. „To Jacob Zuma jest w centrum problemów gospodarki. Wzrostowi najbardziej szkodzą obawy przed kryzysem politycznym i otwartym starciem między prezydentem a ministrem finansów” — komentował w rozmowie z Bloombergiem Iraj Abedian, prezes ośrodka Pan-African Investments and Research Services.

Zarzewiem konfliktu między dwoma politykami są kontrola nad przedsiębiorstwami państwowymi oraz decyzje banków, które zamknęły konta członkom rodziny Gupta, prowadzącej interesy z synem prezydenta. Pravin Gordhan, wobec którego już od roku prowadzone jest śledztwo w sprawie powołania departamentu nielegalnie gromadzącego informacje gospodarcze, miałby być o krok od zdymisjonowania przez prezydenta — spekulują komentatorzy.

To byłaby już druga w ostatnich latach, po Nhlanhlim Nenem, dymisja cenionego przez rynki ministra finansów, a tymczasem gospodarka RPA znajduje się w delikatnym momencie. Podczas dekoniunktury na rynkach surowców, kluczowego towaru eksportowego RPA, wzrost gospodarczy wyhamował niemal do zera i jest już najniższy od recesji z 2009 r. Jedyne, co powstrzymuje prezydenta przed zwolnieniem Pravina Gordhana, jest obawa przed fatalnym przyjęciem tego przez rynki finansowe, z obniżką ratingu włącznie. — Zwolnienie szanowanego ministra finansów można jeszcze uznać za błąd w sztuce. Zwolnienie dwóch szanowanych ministrów finansów wygląda już jednak na jawne szkodzenie gospodarce — oceniał John Ashbourne, ekonomista think tanku Capital Economics.