W trzy lata od założenia unii celnej między Rosją, Białorusią a Kazachstanem, ostatni z krajów wypowiedział pozostałym wojnę walutową, ocenia agencja Bloomberg. W tym tygodniu była republika sowiecka zdewaluowała własną walutę tenge o 19 proc. Jak tłumaczy, zmusiło ją do tego osłabienie rubla, który ucierpiał na trwającej od kilku miesięcy przecenie walut gospodarek emerging markets.
- Dewaluacja ma zapewne na celu pomoc dosyć małemu krajowemu sektorowi przemysłowemu w odzyskaniu konkurencyjności wobec innych gospodarek wschodzących, a w szczególności Rosji – komentowała Tatiana Orlova, ekonomistka Royal Bank of Scotland pokrywająca obszar Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP) w notce, do której dotarła agencja Bloomberg.
To niejedyna rewolucja w środkowoazjatyckim kraju. Jak ostatnio zaproponował dożywotni prezydent republiki Nursułtan Nazarbajew, Kazachstan rozważa zmianę nazwy na Kazak Yeli, czyli „Kraj Kazachów”. Od początku 2013 r. rubel osłabił się do dolara o 15 proc. W tym czasie złoty umocnił się do amerykańskiej waluty o 4,5 proc.
