"Problem smogu jest tak nabrzmiały i przez lata nierozwiązany, że każdy oczekuje od władzy publicznej szybkiego jego rozwiązania. Jest to zrozumiałe, ale pamiętajmy że pierwszy raport NIK mówiący o złej jakości powietrzu w Polsce opublikowany został w roku 2000. Przez lata nic się w tej sprawie nie działo. Walka ze smogiem ma obecnie trzy filary: przepisy dotyczące kotłów, tzn. w czym można palić; przepisy dotyczące jakości paliw stałych oraz programy wsparcia finansowego, m.in. ulga termomodernizacyjna w PIT oraz dopłaty do termomodernizacji i wymiany pieców" - powiedział Piotr Woźny, prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i pełnomocnik premiera ds. programu Czyste Powietrze.

Przypomniał, że na ostatnim etapie w Sejmie są przepisy projektowanej noweli Prawa ochrony środowiska oraz innych ustaw, które "uzbroją" Inspekcję Handlową w realne narzędzia do walki z wprowadzanymi na rynek nieekologicznymi piecami grzewczymi oraz złej jakości paliwami wykorzystywanymi do palenia w domach.
"Rozmawiam z Inspekcją Handlową, która właśnie rozstrzyga przetargi na wybór laboratoriów, w których będą sprawdzane paliwa pod kątem, czy pobrane na składach węgla próbki zgadzają się z certyfikatami jakości przedstawianymi przez sprzedawców. Inspekcja będzie mogła też wejść do producentów pieców grzewczych i sprawdzić, czy spełniają one wyśrubowane normy ekologiczne" - poinformował.
Woźny dodał, że zgodnie z ustawą kara za wprowadzanie na rynek pozaklasowych kotłów będzie sięgała do 5 proc. przychodu przedsiębiorcy osiągniętego w poprzednim roku kalendarzowym, jednak nie mniej niż 10 tys. zł. Wysokie grzywny grożą ponadto za sprzedawanie węgla niezgodnego z certyfikatem.
"Jestem pewien, że uruchomienie procedur kontrolnych przez Inspekcję Handlową stanowić będzie największe zagrożenie dla nieuczciwych sprzedawców i producentów. Obecny sezon grzewczy będzie tym, w którym Inspekcja będzie się +rozgrzewać+ i doskonalić w przeprowadzaniu kontroli" - ocenił.
Prezes NFOŚiGW przypomniał ponadto, że od 1 lipca 2020r. wejdzie w życie przepis rozporządzenia dotyczącego jakości paliw stałych, który ma wyeliminowywać z rynku najgorszej jakości węgiel.
"Słabe jakościowo miały węglowe znikną z rynku detalicznego. Zostanie tylko ten węgiel, który jest dopuszczony przepisami samorządowych uchwał antysmogowych" - zaznaczył.
Woźny ocenił, że wówczas będzie można się spodziewać znacznej poprawy jakości powietrza.
"Z pierwszą skokową poprawą jakości powietrza będziemy mieli do czynienia po sezonie grzewczym 2020/2021, czyli za niecałe dwa lata. Wypadną z rynku najgorszej jakości paliwa, Inspekcja Handlowa będzie już +wytrenowana+ w ściganiu nieuczciwych sprzedawców węgla i producentów kotłów. Cały czas ponadto rozkręcać się będzie program Czyste Powietrze, czyli coraz więcej domów będzie termomodernizowanych, będzie miało wymienione piece" - powiedział.
Szef NFOŚiGW dodał ponadto, że wówczas, czyli po dwóch latach, powinno się rozważyć kolejne zaostrzenie przepisów dotyczących informowania i alarmowania o smogu.
Zgodnie z rozporządzeniem z 2012 r. alarm smogowy był ogłaszany po przekroczeniu średniodobowej wartości 300 mikrogramów na m sześc. dla pyłu PM10. Poziom informowania to 200 mikrogramów. Teraz te wartości będą obniżone do 150 dla alarmu i 100 dla informowania i zaczną obowiązywać od trwającego sezonu grzewczego.
"Moim zdaniem za dwa lata, czyli po sezonie grzewczym, gdzie będziemy mogli zauważyć widoczną poprawę, byłbym zwolennikiem zejścia z progami niżej, czyli do 80 mikrogramów dla alarmu i 60 mikrogramów dla informowania - zgodnie z rekomendacjami Ministerstwa Zdrowia" - dodał prezes NFOŚiGW.