10 mln zł będzie kosztować remont pałacu Donnersmarcków, w którym powstanie Centrum Kultury Śląskiej.
Śląsk mocno inwestuje w kulturę. Niedawno pisaliśmy o milionowej inwestycji przekształcenia kopalni Katowice w Muzeum Śląskie. W ślad za stolicą województwa idzie powiat tarnogórski. Samorządowcy chcą, żeby godną siedzibę miało też Centrum Kultury Śląskiej. Ma być nią jeden z piękniejszych zabytków regionu — XIX-wieczny pałac Donnersmarcków w Nakle Śląskim. W najbliższych latach czeka go gruntowny remont, do którego dorzuci się Bruksela. Koszt całej inwestycji to ponad 10 mln zł, a dofinansowanie z RPO województwa śląskiego wyniesie 85 proc. Resztę sfinansuje z własnych pieniędzy powiat tarnogórski, który otrzymał na ten cel promesę ministra kultury w wysokości 800 tys. zł. Trwa właśnie otwarty przetarg na wykonawcę przebudowy. Oferty można składać do 16.06. 2010 r. W pierwszym etapie wyremontowane zostaną parter, pierwsze piętro, piwnica oraz poddasze i dach. Obok zamku powstanie parking. W pomieszczeniach, po których dawniej przechadzał się Hugo von Donnersmarck, który zlecił budowę pałacu, powstaną sale wystawowe, warsztatowe, będzie też działać galeria sztuki.
— Od 2004 r. w pałacu działa już galeria twórców intuicyjnych Barwy Śląska, która cieszy się dużym zainteresowaniem, i Galeria Twórców Lokalnych. Zamek należy do powiatu, a nie chcemy, żeby niszczał. Zależy nam, żeby była tam kontynuowana działalność kulturalna — mówi Katarzyna Majsterek, rzecznik powiatu tarnogórskiego.
Centrum Kultury Śląskiej ma kształcić i wychowywać poprzez organizację imprez edukacyjnych, wystaw połączonych z wykładami i wydarzeń promujących śląską kulturę. Wyremontowany neogotycki pałac ma być atrakcją przyciągającą turystów. W kolejnych etapach jego przebudowy na poddaszu powstanie baza noclegowa, a piwnica ma być zaadaptowana na cele gastronomiczne.
— To na razie sprawa przyszłości. Mamy zagospodarowane fundusze na pierwszy etap projektu, który zakończy się we wrześniu 2012 r. Planujemy też rewaloryzację pałacowego parku, ale na te inwestycje potrzeba kolejnych 10 mln zł, których nie mamy. Ubiegamy się o fundusze zewnętrzne z różnych źródeł — przyznaje Katarzyna Majsterek.