Już teraz największe metropolie stają przed problemem korków, zanieczyszczonego powietrza i braku miejsc parkingowych w centrach. A zatłoczenie będzie wzrastać – analizy Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) wskazują, że na świecie w 2050 r. aż 68 proc. społeczeństwa będzie się osiedlać właśnie w miastach.

Problem dostrzegają również Polacy. 88 proc. mieszkańców rodzimych miast, ankietowanych przez Kantar TNS na zlecenie Renault Polska, uważa, że już teraz jest w nich za dużo samochodów osobowych. 92 proc. zaznacza, że ludzie „powinni zmienić swoje nawyki transportowe”. Badani są za korzystaniem z transportu publicznego i samochodów elektrycznych.
Jednak idealna wizja rozmywa się z chęcią i możliwościami wcielenia jej w życie. W to, że za 20 lat większość ludzi przesiądzie się do samochodów na prąd, wierzy już tylko 35 proc. Zdaniem 31 proc. ankietowanych „sytuacja się pogorszy i jeszcze więcej osób będzie poruszało się po miastach prywatnymi samochodami”. Według 21 proc. w tym zakresie nic się w najbliższych latach nie zmieni.
Niewiele osób spodziewa się też, że tłumnie przesiądziemy się do transportu zbiorowego, elektrycznych pojazdów autonomicznych czy „zrezygnujemy z posiadania samochodu na rzecz współdzielenia”.