Zagraniczne stawki zmniejszą sprzedaż

Rafał FabisiakRafał Fabisiak
opublikowano: 2015-03-31 00:00

Na wyniki sprzedaży ciężkich aut największy wpływ mogą mieć protekcjonistyczne działania niektórych państw Unii Europejskiej.

Producenci aut dostawczych i ciężarowych o masie powyżej 3,5 ton nie mogą zaliczyć 2014 r. do najlepszych. Nie udało się powstrzymać spadku sprzedaży. Ale sytuacja branży nie jest też najgorsza.

Na minusie, ale nieźle

Większość producentów pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 16 ton zanotowała niewielki spadek sprzedaży. W całym 2014 r. zarejestrowano niecałe 15,4 tys. nowych pojazdów z tej grupy, czyli o 8,2 proc. mniej niż w 2013 r.

— W 2013 roku sprzedaż najcięższych aut była bardzo pobudzona przez wejście w życie od początku 2014 roku nowej normy emisji spalin Euro 6. Spodziewano się, że zainteresowanie pojazdami z silnikami Euro 6, droższymi od tych z wersją Euro 5, nie będzie na tyle duże, aby udało się utrzymać dobre wyniki z 2013 r. Z tego punktu widzenia dane za 2014 rok nawet z niewielkim spadkiem można uznać za dobre — komentuje Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM).

Rok 2013 producenci najcięższych pojazdów zakończyli wzrostem sprzedaży o 19 proc. W 2014 r. jedynie Mercedes-Benz sprzedał więcej aut niż rok wcześniej. Odnotował pod tym względem wyniki lepsze o 5,4 proc. Liczba rejestracji większości pozostałych marek była niewiele gorsza niż w 2013 r., a spadek wahał się w granicach 2,6-9,6 proc. Najbardziej pogorszyła się sprzedaż marki DAF.

Producent ten sprzedał o prawie 27 proc. mniej pojazdów o dmc powyżej 16 ton niż w 2013 r., czyli o nieco ponad tysiąc aut. Zepchnęło to tę markę na drugie miejsce. Jej pozycję zajął zaś Mercedes-Benz (2859 nowych rejestracji w 2014 r. wobec 2783 rejestracji ciężarówek DAF).

Dostawczy spadek

W przypadku lżejszych pojazdów, o dmc powyżej 3,5 ton, ale lżejszych niż 16 ton, spadek sprzedaży był dwucyfrowy. Tych aut sprzedaje się jednak sporo mniej niż ciężarówek. Przez cały 2013 r. zarejestrowano 2,9 tys. nowych aut tej kategorii, a w 2014 r. nieco ponad 2,3 tys., czyli o 19 proc. mniej.

Jakub Faryś zauważa jednak, że mimo spadku sytuacja tego segmentu też nie jest najgorsza, bo wystarczyłby jeden duży kontrakt, aby poprawić jego wyniki. Tymczasem tylko trzech producentów aut dostawczych sprzedało w 2014 r. więcej niż po sto swoich pojazdów. Liderem pozostała marka Iveco — w 2014 r. zarejestrowano 924 nowe auta tej marki, o 20 proc. mniej niż w 2013 r. Drugą pozycję utrzymał MAN, sprzedając 693 pojazdy (spadek o prawie 19 proc.). Liczba nowych rejestracji samochodów dostawczych Mercedes-Benz sięgnęła 451, tylko o 4 proc. mniej niż rok wcześniej.

Wspólnotowy protekcjonizm

Dane za pierwsze dwa miesiące 2015 r. wskazują na poprawę sprzedaży najcięższych aut. Liczba nowych rejestracji pojazdów o dmc powyżej 16 ton w tym okresie wzrosła o 3,2 proc. w porównaniu z takim samym czasem w 2014 r.

Pozycję lidera odbudowuje DAF. W styczniu i lutym 2015 r. zarejestrowano 544 nowe pojazdy tej marki, równo dwukrotnie więcej niż przez pierwsze dwa miesiące 2014 r. Drugie miejsce zajęła Scania, sprzedają 386 aut, o 23 proc. więcej. Ostatnią z marek, która od początku 2015 r. odnotowała wzrost rejestracji, jest trzecie w zestawieniu Volvo. Ten producent sprzedał w dwa miesiące 379 aut, czyli o 19 proc. więcej niż w takim samym okresie 2014 r.

Jakub Faryś zwraca uwagę, że na tegoroczne wyniki branży może wpłynąć wciąż nierozstrzygnięta sprawa stawek płacy minimalnej. Chodzi m.in. o niemiecką ustawę, która nakazuje stosowanie tamtejszych kwot także wobec pracowników oddelegowanych do pracy w Niemczech przez pracodawców z innych państw, czyli również polskich kierowców ciężarówek.

— Na razie niemieckie władze zawiesiły wykonanie przepisów wobec polskich przewoźników do rozstrzygnięcia sporu przez Komisję Europejską. W praktyce jednak o podobnym zabiegu myślą już także Francja i Włochy.

Wszystko zależy od tego, jak do tej sprawy odniesie się KE. Jeśli poprze zachodnie kraje, to przewoźnicy z Polski, Litwy czy Rumunii będą w znacznie gorszej sytuacji, co przełoży się na zakup nowych aut — tłumaczy Jakub Faryś.

Stowarzyszenia przewoźników z Francji i Włoch już złożyły w KE dokument, który zakłada m.in. ujednolicenie w Europie płacy kierowców. W Polsce 23 marca 2015 r. rozpoczęły się protesty przewoźników drogowych, którzy blokując drogi, zarzucają rządowi bierność i manifestują sprzeciw wobec działań ograniczających ich konkurencyjność na europejskim rynku. Przeciwko stawkom minimalnym protestowali też 18 marca 2015 r. przed ambasadami Francji i Niemiec w Bukareszcie rumuńscy przewoźnicy. © Ⓟ