PCC może wpompować w chemiczną spółkę 100-200 mln zł — wynika z nieoficjalnych informacji
Wiele wskazuje na to, że PCC jest gotowe jest podnieść stawkę za przejęcie Zakładów Azotowych Kędzierzyn (ZAK). Koncern ma wyłączność na negocjacje w sprawie zakupu tej spółki i Azotów Tarnów do 22 marca. Dla Kędzierzyna deklaracja PCC — jeśli znajdzie się w umowie prywatyzacyjnej — jest szansą, że gotówka od inwestora trafi także na jego konto.
Doniesienia o skromności oferty PCC za akcje ZAK wywołały niepokój władz lokalnych. Poprosiły one Naftę Polską o więcej informacji. Ta zaś dla miała dobre wieści dla włodarzy regionu.
— PCC wstępnie zadeklarowało dokapitalizowanie zakładów od 100 do 200 mln zł. Załoga będzie mogła liczyć również na pakiet socjalny — potwierdza osoba zbliżona do zarządu spółki.
— Taki sygnał się pojawił. Nie jest on jednak poparty żadnymi dokumentami. Dokapitalizowanie byłoby dla spółki bardzo dobrym rozwiązaniem. ZAK to druga co do wielkości firma w regionie, dlatego władze lokalne żywo interesują się ofertą inwestora — mówi Józef Sebesta, marszałek województwa opolskiego.
Przedstawiciele PCC sprawy na razie nie chcą komentować. Jak mówi Marzena Ambroziak, doradca zarządu PCC, koncern wiąże umowa o poufności.
Zarząd ZAK niejednokrotnie wspominał, że spółce przydałby się dodatkowy kapitał wysokości 150 mln zł. Tym bardziej że stara się obecnie zamknąć finansowanie budowy wytwórni kwasu azotowego i ma z tym problem. Konsorcjum BRE Banku, Kredyt Banku i Pekao, które udzieliły spółce 400 mln zł kredytu, zawiesiły jego wypłatę i domagają się zaostrzenia warunków finansowania spółki.
— Chodzi o BRE Bank, który domaga się ustanowienia zabezpieczenia na całym majątku ZAK. Dla ZAK oznaczałoby to uzależnienie się w kwestii finansowania od jednego konsorcjum banków, co osłabi pozycję negocjacyjną spółki — mówi nasz rozmówca.
BRE Bank zasłania się tajemnicą bankową. Wczoraj zarząd ZAK debatował wiele godzin nad tym, czy zgodzić się na warunki banku czy spróbować złagodzić warunki banku. Decyzji jeszcze nie podjęto.
— Mamy podstawy. O ile 2009 r. spółka zakończyła stratą wysokości 60 mln zł, już po dwóch miesiącach 2010 r ma zysk netto na poziomie około 10 mln zł — dodaje nasz informator.
Na wypadek, gdyby rozmowy z BRE Bankiem zakończyły się fiaskiem, ZAK równolegle prowadzi negocjacje w sprawie kredytu z jednym z czeskich banków oraz z Agencją Rozwoju Przemysłu.
— Na razie ZAK finansuje inwestycje z własnych pieniędzy. Na plac budowy wrócił też Chemoprojekt [główny wykonawca wytwórni kwasu azotowego — red.] — powiedział Krzysztof Jałosiński, prezes ZAK.
Anna Bytniewska