Zakaz przyspieszył budowę hipermarketów

Jakub Grzegorzek
opublikowano: 2007-09-25 00:00

Od 18 września 2007 r. obowiązuje jeden z najbardziej kontrowersyjnych aktów prawnych, uchwalonych w ostatnich miesiącach — ustawa o wielkopowierzchniowych obiektach handlowych. Sejm uchwalił ją mimo protestów organizacji przedsiębiorców i opinii Senatu, według której „ustawa całkowicie ignoruje unormowania Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i prawa Unii Europejskiej”.

Ustawa komplikuje i wydłuża procedurę tworzenia wielkopowierzchniowych obiektów handlowych, do których zalicza wszystkie placówki o powierzchni sprzedaży większej niż 400 mkw. (dotychczas szczególna procedura dotyczyła tylko sklepów o powierzchni większej niż 2 tys. mkw.). Do utworzenia wielkopowierzchniowego obiektu handlowego niezbędne jest zezwolenie wójta (burmistrza, prezydenta), które wydaje on po pozytywnym zaopiniowaniu wniosku przez radę gminy. Jeżeli natomiast planowana powierzchnia sprzedaży przekraczać będzie 2 tys. mkw., to oprócz zezwolenia na poziomie gminy, dodatkowo niezbędne będzie uzyskanie pozytywnej opinii właściwego sejmiku województwa. Co ciekawe, ustawa odnosi się do wszystkich obiektów o określonej powierzchni, niezależnie od rodzaju prowadzonej w nim działalności. Ta sama procedura dotyczyć będzie zarówno utworzenia hipermarketu, jak i salonu samochodowego. A wszystko to pod hasłem obrony małych przedsiębiorców przed „marszem hipermarketów”, jak można przeczytać w uzasadnieniu ustawy.

Według ekspertów od rynku hipermarketów, ustawa jest

spóźniona co najmniej o 10 lat

i w ogóle nie uwzględnia obecnej sytuacji na tym rynku. Nie przyniesie więc oczekiwanych przez autorów projektu skutków, a paradoksalnie może nawet pogorszy sytuację drobnych handlowców. W ostatnim czasie — z uwagi na znaczne nasycenie rynku hipermarketami — sieci handlowe kierują swoje zainteresowanie na coraz mniejsze obiekty handlowe. Komentowana ustawa może więc stać

się dodatkowym impulsem do otwierania niewielkich sklepów, nawet o powierzchni mniejszej niż 400 mkw. Dla drobnych sklepikarzy oznaczać to może konieczność bezpośredniego konkurowania z nieporównywalnie silniejszym ekonomicznie rywalem.

Z punktu widzenia drobnych handlowców — pierwsze negatywne skutki ustawa o wielkopowierzchniowych obiektach handlowych wywołała, jeszcze zanim zaczęła obowiązywać. Wizja wejścia w życie ustawy zmobilizowała bowiem sieci handlowe do przyspieszenia planów inwestycyjnych, polegających zarówno na budowie, jak i na rozbudowie już istniejących hipermarketów, tak aby zdążyć ze złożeniem wniosku o pozwolenie na budowę przed wejściem w życie nowej ustawy.

Opisane przeze mnie zagadnienia dotyczą przede wszystkim tych skutków wprowadzenia ustawy, które bezpośrednio dotyczą budowy wielkopowierzchniowych obiektów handlowych. Cały akt prawny jest jednak przykładem złej praktyki legislacyjnej polegającej na pochopnym podejmowaniu decyzji, bez wnikliwej analizy tematu i z pominięciem opinii ekspertów, pod pretekstem dbałości o niewątpliwie słuszny interes społeczny. Nawet jeśli Trybunał Konstytucyjny stwierdzi niekonstytucyjność zapisów ustawy, to jej negatywnego oddziaływania na rynek, a zwłaszcza na działalność przedsiębiorców (których ustawa miała z założenia chronić) nie będzie można łatwo odwrócić.

Jakub Grzegorzek

aplikant radcowski, Kancelaria Prawna Chałas i Wspólnicy, oddział Kraków