W 1980 r. zaczynał od jednego pracownika i tylko 5 ha ziemi, dzisiaj jest to aż 10 tys. ha.
„W zeszłym roku w 14 fermach wyhodował aż 220 tys. tuczników, które następnie trafiły jego własnych ubojni, a potem do jego zakładów w Borku pod Poznaniem. Stamtąd już na całą Polskę, Ukrainę, a nawet do trzech sklepów, które ma w irlandzkim Dublinie”, czytamy we "Wprost".
Więcej w dzisiejszym wydaniu tygodnika
"Wprost".