Bank Argentyny zredukował referencyjną stawkę procentową aż o 2000 punktów bazowych ze 100 do 80 proc. Decyzję można uznać za sporą niespodziankę zważywszy na fakt, że roczna stopa inflacji przekraczała w styczniu pułap 250 proc. Dane za luty mają być opublikowane pod koniec wtorku (12.03) co zważywszy na różnicę czasu będzie miało miejsce licząc według czasu polskiego późnym popołudniem, lub nawet wieczorem.
Ekonomiści spodziewają się, że dynamika zwyżki cen towarów i usług konsumenckich (CPI) wyniosła w lutym 2024 r. około 15 proc. w ujęciu miesięcznym wyhamowując z 21 proc. w styczniu i 26 proc. w grudniu zeszłego roku. Choć w porównaniu miesięcznym miała spowolnić, jednak liczona rok do roku prawdopodobnie przyspieszyła tempo do ponad 280 proc.
Decyzja Banku Argentyny może budzić kontrowersje szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę wytyczne Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Eksperci organizacji w ramach cyklicznego przeglądu argentyńskiego programu ratunkowego o wartości 44 mld USD stwierdzili, że argentyńskie władze zgodziły się, że należy zaostrzyć nastawienie polityki pieniężnej, aby wesprzeć popyt na pieniądz i dezinflację. De facto takie stanowisko oznacza, że zdaniem MFW stopy procentowe powinny być utrzymywane powyżej inflacji.
Jak na razie jedynym jasnym punktem jest fakt, że ilość pieniądza (peso) w obiegu – czyli baza monetarna – zmniejszyła się o 17 proc. po uwzględnieniu inflacji od czasu objęcia urzędu przez prezydenta Javiera Milei. Jak dotąd utrzymywanie ścisłej kontroli bazy monetarnej pomogło obniżyć ceny w ujęciu miesięcznym oraz wzmocnić peso.