Urząd uznał, że reklama ze znaną aktorką Anną Przybylską wprowadza w błąd, gdy na jej podstawie konsument uzyskuje fałszywe wyobrażenie.
"Sugestia, że za wyjątkiem reklamowanego produktu wszystkie inne aromatyzowane napoje bezalkoholowe są szkodliwe ze względu na zawarte w nich konserwanty, mogła wprowadzić konsumentów w błąd co do szkodliwości stosowania dozwolonych substancji dodatkowych. Chodzi o zastosowane w przedmiotowej reklamie zabiegi socjotechniczne mające nakłonić konsumentów do nabywania reklamowanego produktu (m.in. sformułowanie: większość z Państwa nie kupuje wód smakowych. Trudno się dziwić - benzoesan sodu, sorbinian potasu - to konserwanty. Jeszcze trochę a będziemy wszyscy świecić. Dodatkowo postać aktorki otaczała łuna świetlna, a butelka z napojem zawierającym konserwanty została wyrzucona do kosza na śmieci).
Eksperci Instytutu Żywności i Żywienia oraz Głównego Inspektoratu Sanitarnego stwierdzili, że stosowanie konserwantów zgodnie z przepisami nie powinno być szkodliwe dla zdrowia konsumentów.
Ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów daje Prezesowi UOKiK możliwość nałożenia kary finansowej w wysokości 10 proc. ubiegłorocznych przychodów na przedsiębiorcę, który narusza zbiorowe interesy konsumentów. W tym wypadku kara wynosi 240 856 zł.
Decyzja nie jest ostateczna. Spółka złożyła odwołanie od decyzji Prezesa UOKiK. Sprawa będzie rozpatrywana przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
UOKiK ma pod lupą jeszcze 30 innych reklam.