Państwowa energetyka, czyli spółki PGE, Enea i Tauron, zwyżkowała na poniedziałkowej sesji po tym, jak portal BiznesAlert.pl opublikował elementy projektu umowy społecznej rządu z energetyką.
Z pewnym opóźnieniem zwyżkować zaczęły też akcje Zespołu Elektrowni „Pątnów-Adamów-Konin” (ZE PAK), kontrolowanego przez Zygmunta Solorza. ZE PAK – ku zdumieniu rynku – też miałby być stroną umowy. Opóźnioną reakcję giełdy tłumaczyć można tym, że nie wszyscy od razu doczytali, że w projekcie umowy jest nowy partner, o którym wcześniej nie mówiono. Czy ZE PAK w tej roli się utrzyma?
Umowa to nie tylko NABE
Umowa społeczna z energetyką ma umożliwić transformację tego sektora, który jest w 70 proc. oparty na węglu. Filarem tej transformacji ma być NABE, czyli Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego, w której rząd chce zgrupować elektrownie opalane węglem kamiennym oraz kompleksy (kopalnia plus elektrownia) węgla brunatnego. Kompleksy węgla brunatnego ma PGE i właśnie ZE PAK.
NABE ma być najważniejszym elementem umowy społecznej, o projekcie której pisze BiznesAlert.pl, ale nie jedynym. Poza tym w dokumencie pojawia m.in. kwestia transformacji regionów węglowych i finansowania inwestycji.
ZE PAK, jako sygnatariusz (gwarant) umowy społecznej, może być nią objęty w każdym aspekcie, w tym w aspekcie NABE, albo tylko w wybranych, np. tylko przy transformacji Wielkopolski, na terenie której prowadzi działalność. Zadecydują o tym negocjacje.
ZE PAK chętnie dołączy
To perspektywa przeniesienia przez ZE PAK aktywów do NABE podekscytowała w poniedziałek inwestorów giełdowych. Nastroje studzi jednak Ministerstwo Aktywów Państwowych, odpowiedzialne za przygotowanie umowy społecznej.
- Plany związane z tworzeniem NABE nie zakładają, że jej struktura obejmie aktywa ZE PAK – tak na nasze pytania odpowiedział Karol Manys, rzecznik prasowy Ministerstwa Aktywów Państwowych.
Nie jest tajemnicą, że ZE PAK, należący w większości do Zygmunta Solorza, jednego z najbogatszych ludzi w Polsce, chętnie by ściślej współpracował z rządem. Nie byłoby to sprzeczne z logiką: łatwiej transformować sektor jako całość, a nie cząstkę. Jednocześnie aktywa węglowe są przy dzisiejszych wyzwaniach klimatycznych ciężarem, a perspektywa ich oddania – szansą.

Przekazanie aktywów do NABE oznaczałoby w uproszczeniu sprzedaż spółki przez Zygmunta Solorza. Nabywcą byłoby państwo. Ostatnio jednak polski rząd alergicznie zareagował na pomysł Zygmunta Solorza, zakładający budowę elektrowni atomowej w obwodzie kaliningradzkim, czyli w Rosji.
Odszkodowania cieszą rynek
Perspektywa oddania aktywów do NABE cieszyła energetykę już od miesięcy, ale projekt umowy dodał do niej nowy atrakcyjny element – odszkodowanie.
„Przeniesienie aktywów węglowych do NABE ma się odbyć za odszkodowaniem oraz rekompensatą nakładów na remonty i modernizację przekazanego majątku. Strona rządowa gwarantuje, że na skutek przekazania aktywów grupy energetyczne nie mogą ponieść straty” – pisze BiznesAlert.pl
Paweł Puchalski, analityk banku Santander, tłumaczy, że to dla firm potencjalnie pozytywne wieści. On sam uważa, że oddanie aktywów za symboliczną złotówkę byłoby już dla grup korzystne. A skoro teraz mowa o odszkodowaniu, to korzyści mogą być jeszcze większe. Zwłaszcza że wedle dotychczasowych zapowiedzi NABE ma przejmować aktywa wraz z przypisanym do nich długiem.
Według planów resortu aktywów, do NABE trafi 70 bloków węglowych, w tym dwa kompleksy oparte o węgiel brunatny, łączące nierozerwalnie kopalnie i elektrownie. Wycena aktywów, czyli najważniejszy element całej operacji, będzie znana w drugim kwartale przyszłego roku. Następnie, w drugim i trzecim kwartale 2022 r., skarb państwa będzie nabywał akcje lub udziały w spółkach.