Zgodnie z naturą, w zgodzie z sobą

Materiał partnera
opublikowano: 2021-11-03 13:43

Firma Mokosh Cosmetics produkuje kosmetyki z naturalnych surowców o określonym działaniu. Ich opis można znaleźć na stronie internetowej firmy. Nazwa marki to imię starosłowiańskiej bogini ziemi, deszczu i urodzaju Mokosz, patronki kobiet. To nawiązuje do całej ekologicznej filozofii firmy.

Kosmetyki produkowane przez Mokosh można znaleźć w sieciach drogeryjnych Douglas, Kontigo, Hebe… Sprzedawane są stacjonarnie i w internecie, a także przez stronę internetową.

Nie chcemy stracić żadnej okazji. Bez względu na to, jaki jest plan. Doświadczenie pokazało, że zapytanie może przyjść z każdego miejsca – mówi Anna Rutkowska-Didiuk, współwłaścicielka Mokosh Cosmetics. Na zdjęciu po prawej w towarzystwie Anny Didiuk, swojej partnerki w biznesie, drugiej współwłaścicielki firmy.

– Mamy dobrze rozpoznawalną markę na polskim rynku, wiodącą wśród kosmetyków naturalnych. Ale cały czas rozwijamy portfolio naszych produktów, nasz dział badawczo-rozwojowy działa bardzo intensywnie, proponujemy klientom ciekawe nowości. Działamy na różnych polach – informuje Anna Rutkowska-Didiuk, współwłaścicielka Mokosh Cosmetics.

Jak mówi, jest też nowa marka Needit Nature, projekt tegoroczny…

– Dużą część sprzedaży przekierowaliśmy do kanału e-commerce, który bardzo dynamicznie rośnie. Zdobyliśmy nawet tytuł e-Gazeli Biznesu. Sprzedajemy produkty w wariancie B2C i B2B. Naszym odbiorcą są klienci indywidualni, hurtownie, sklepy, sieci i sklepy internetowe. W kraju i zagranicą – wyjaśnia Anna Rutkowska-Didiuk.

Firma jest także producentem kontraktowym, tworzy kosmetyki pod innymi brandami, m.in. Vegaya dla Kontigo.

Większość obrotu pozostaje przy marce Mokosh, ale spory udział w dochodzie firmy ma też produkcja kontraktowa

Sposób na eksport

Kosmetyki Mokosh, w niektórych krajach pod marką Mokann, są dostępne w: USA, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Holandii, Hiszpanii, Szwajcarii, Norwegii, Danii, Szwecji, Niemczech, Belgii, Singapurze, Nowej Zelandii, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, we Włoszech, na Tajwanie, Węgrzech i w innych państwach.

– Ważne, że osiągamy bardzo duże wzrosty sprzedaży zarówno eksportowej, jak i wewnątrzunijnej z roku na rok. Bo przecież w 2020 r. zaczynaliśmy od kilku procent w całości obrotu. Dzięki działaniom, które podjęliśmy w tym roku, mamy nadzieję na kilkudziesięcioprocentowy udział eksportu w całej naszej sprzedaży już wkrótce – zwraca uwagę Anna Rutkowska-Didiuk.

Pierwsze kroki eksportowe były oparte na założeniu, żeby nie iść od razu w koszty przedstawicielstw i kampanii.

– Postanowiliśmy, że otworzymy Google, znajdziemy potencjalnych nabywców i dzwoniliśmy do właścicieli, menedżerów. To była praca od podstaw. Opowiadaliśmy o naszych kosmetykach, wysyłaliśmy na próbę. Ze względu na pandemię siedzieliśmy zamknięci w biurach, a i tak osiągnęliśmy wzrost w eksporcie, udało nam się zawrzeć sporo kontraktów – opowiada Anna Rutkowska-Didiuk.

– W przyszłym roku wybieramy się na targi i misje gospodarcze w Bolonii, Moskwie, Hongkongu i Arabii Saudyjskiej, gdzie będą kontrahenci nie tylko z Emiratów, lecz również z Turcji, Iranu, Iraku. To nie jest łatwy klient i niełatwo z nim rozmawiać ze względu na różnice kulturowe. Szanujemy je, ale my jesteśmy sobą. Kilku potencjalnych klientów mamy tam już umówionych na spotkania – dodaje.

Udział w targach międzynarodowych przynosił już wcześniej zaskakujące rezultaty.

– Dwa dni po naszym powrocie z targów w Dubaju przyszły pierwsze zamówienia. To ciekawa sytuacja, bo pojechaliśmy tam, jakby rzucając się na głęboką wodę. Nie wiedzieliśmy, co nam ten udział przyniesie. Nie przygotowaliśmy serii specjalnie dla krajów arabskich, nie zmieniliśmy designu. Nasz komunikat ograniczał się do tego, że działamy ekologicznie, że stosujemy politykę zero waste w dziedzinie opakowań, że to jest szkło, że nasza siedziba jest zasilana energią odnawialną… Okazało się, że wielu mieszkańców Emiratów Arabskich poszukuje ekologicznych rozwiązań, naturalnych produktów… Odzew zaskoczył nas i ucieszył – opowiada Anna Rutkowska-Didiuk.

Siła sieci i dystrybutorów

Mokosh sprzedaje kosmetyki w sieci drogeryjnej Douglas na Węgrzech, w sklepach i online, w sklepach stacjonarnych i online Douglas w Niemczech, rozmawia z tą siecią w kilku innych krajach Europy, m.in. w krajach bałtyckich. Współpracuje też z mniejszymi sklepami.

– W jednym kraju mamy sklep ekologiczny, który składa zamówienie raz na jakiś czas o wartości tysiąc euro, z innego zamówienia idą w paletach. Tak jest np. w Hiszpanii, gdzie jesteśmy już mocno zakorzenieni, mamy tam genialnego dystrybutora, który robi bardzo dobrą robotę, prowadzi aktywną informację i promocję w mediach społecznościowych. Inne kraje wiodące w naszym eksporcie to Wielka Brytania, gdzie mamy i sklep, i sprzedaż B2B, i magazyn w wyniku współpracy z naszym dystrybutorem. Na bardzo chłonnym rynku Stanów Zjednoczonych dopiero startujemy, ale już odczuwamy jego wielki potencjał. Bardzo ciekawym rynkiem dla nas jest Tajwan, gdzie startowaliśmy od sprzedaży świec sojowych, a w tej chwili dystrybutorka zamawia palety różnych produktów. Ciekawym rynkiem jest też Islandia. Nie są to może bardzo duże obroty, ale spore w stosunku do liczby mieszkańców tego kraju. Najlepszymi ambasadorami marki Mokosh są mieszkający tam Polacy. Węgry to duża sieć i duże zamówienia. Dzięki perfumerii Douglas automatycznie zaczynamy być bardziej rozpoznawalni – opowiada współwłaścicielka Mokosh Cosmetics i dodaje: – Bardzo interesuje nas Skandynawia, to kierunek bliski naszej filozofii, designu, podejścia do ekologii. Będziemy jeszcze w listopadzie na targach ekologicznych w Malmö, mamy umówione spotkania z potencjalnymi klientami, mamy tam też dystrybutorów, z którymi świetnie się rozumiemy i którzy są przekonani, że w naszych słoiczkach jest dokładnie to, czego szukają Skandynawowie.

Rozwój i dywersyfikacja

– Z roku na rok mamy dobry wzrost, jeśli chodzi o obrót firmy. Jest on wynikiem różnych naszych działań. Gdy widzimy, że warto przyspieszyć rozwój firmy, wprowadzamy drugi brand, skierowany do innego typu klienta. Uruchomiliśmy produkcję kontraktową. W Polsce mamy jeszcze sporo do zrobienia, choćby w zakresie prac badawczo-rozwojowych, wprowadzenia nowych produktów, będziemy nawiązywać współpracę z placówkami naukowymi, żeby wspólnie podjąć projekty badawcze – to nasza kolejna ścieżka. Ale w naturalny sposób uznaliśmy, że skoro w kraju tak dobrze nam poszło, to świat stoi przed nami otworem. Głupio byłoby nie włożyć trochę wysiłku i nie skorzystać…

W samej firmie jednocześnie zachodzi kilka procesów.

– Z jednej strony bardzo mocno stawiamy na rozwój zespołu: powiększanie go i podnoszenie kompetencji biznesowych. Chcemy, żeby management naszej firmy był coraz bardziej samodzielny. To bardzo sprawni menedżerowie i duma nas rozpiera, że umożliwili firmie w tak szybkim czasie się rozwinąć, że ogarniają coraz więcej procesów. Niemniej czasem potrzebują dodatkowych narzędzi, żeby ogarniać jeszcze więcej tematów i robić to w sposób płynny, bezproblemowy. Wraz ze wzrostem firmy coraz więcej będzie większych projektów, z większymi budżetami. I trzeba umieć tym wszystkim zarządzać. Dlatego stawiamy na programy rozwojowe, mentoring, szkolenia, zarządzanie projektowe… Stawiamy sobie za cel harmonijny rozwój firmy, w taki sposób, żeby można było prowadzić jednocześnie projekty w różnych obszarach: produkcji kontraktowej, powiększania portfolio produktów, budowania świadomości brandu. Stawiamy na różne wątki, by niczego po drodze nie tracić – opowiada Anna Rutkowska-Didiuk.

– Zmieniamy też naszą siedzibę na większą. Będziemy przenosić część magazynową do nowego budynku w Kazuniu Nowym pod Nowym Dworem Mazowieckim. Część produkcyjna też będzie potrzebowała więcej miejsca. Inwestujemy więc w nową przestrzeń, nowe maszyny, nowoczesne mieszalniki, linie do konfekcji i etykietowania, a nasz nowy duży magazyn powstaje w Łomiankach pod Warszawą, tam też będzie nasz sklep i showroom – zapowiada współwłaścicielka firmy.

Szukamy czempionów

Do 16 listopada czekamy na zgłoszenia do konkursu Polska Firma – Międzynarodowy Czempion w kategoriach głównych: Inwestor (duże przedsiębiorstwo i MŚP), Eksporter (duże przedsiębiorstwo i MŚP) i Debiutant na rynkach zagranicznych oraz w kategoriach dodatkowych: Pionier inwestycji zagranicznych, Promotor ekologii na rynkach zagranicznych, Globtroter, Lider cyfrowego eksportu. Kapituła przyzna również nagrodę specjalną dla Wizjonera ekspansji zagranicznej. Udział w konkursie jest bezpłatny.

Wszystkie szczegóły, regulamin i formularz zgłoszeniowy znajdują się na: czempioni.pb.pl.