Znów zielony finisz na Wall Street

WST
opublikowano: 2008-12-03 22:06

Inwestorzy handlujący na amerykańskich giełdach przeżyli w środę kolejną nerwową sesję. Indeksy poddawały się gwałtownym wahaniom nie mogąc znaleźć dominującego trendu. Po słabym otwarciu, próbę przejęcia kontroli nad rynkiem podjęli kupujący. Do połowy notowań po wyjściu wskaźników nad kreskę Wall Street poruszała się w „poziomie”. Później znów do głosu doszła strona podażowa, ale popyt nie zamierzał oddać łatwo pola. Koniec sesji był zaskakujaco udany.

Kupujących wspierały przede wszystkim dane o wzroście sprzedaży internetowej, jaką odnotowali czołowi detaliści, nie tylko stricte sieciowi jak Amazon.com czy eBay.

Nerwowość na rynku to w dużej mierze zasługa danych makro. Inwestorzy dyskontowali bardzo złe informacje z rynku pracy i kolejny spadek wskaźnika ISM dla sektora usługowego. Zaniepokoiła też Beżowa Księga Fed, która potwierdziła osłabienie aktywności gospodarczej we wszystkich 12 regionach USA. Władze monetarne zrzucają to na karb rosnących kłopotów z uzyskaniem pożyczek i spadku popytu na kredyty.

Według danych niezależnej agencji ADP, w sektorze prywatnym w listopadzie zredukowano aż 250 tys. etatów. Prognozy specjalistów zakładały poziom o co najmniej 70 tys. niższy. Co gorsze, zweryfikowane zostały też in minus dane za wcześniejszy okres. Rynek czekać teraz będzie na „państwowe” dane jakie zostaną zaprezentowane w najbliższy piątek.

Z kolei wskaźnik ISM dla sektora usługowego opadł do 37,3 pkt wobec prognozy na poziomie 42,6 pkt.

W średniej Dow Jones ostra przecena stała się udziałem papierów Alcoa, największego w USA producenta aluminium. To pokłosie spadających cen na rynku surowcowym.

Mocno drożały akcje Citigroup.

Na finiszu sesji indeks DJ zyskał ponad 2 proc., Nasdaq wzrósł o niemal 3 proc., zaś S&P500 zwyżkował o 2,58 proc.