Żubr dołuje GPW

JO
opublikowano: 2008-11-12 15:06

Wydaje się, że inwestujący nad Wisłą, a zwłaszcza spekulanci, mocno przesadzają ze skalą spadków. Ponad 8 proc. strata WIG20 ma się nijak do ostatnich spadkowych sesji w Europie. Mieliśmy gonić peleton, a nie być w ogonie.

Kwadrans przed godz. 15-tą WIG20 zjechał poniżej 1,7 tys. punktów, tracąc ponad 8 proc. Tego nie spodziewali się nawet najwięksi pesymiści. Jeszcze w poniedziałek sesja na GPW kończyła się wzrostami, a krajowe blue chipy dzieliło zaledwie 50 pkt od poziomu 1,9 tys. pkt.

To, że WIG20 będzie tracił na dzisiejszej sesji było pewne. Brak wtorkowego handlu na GPW oddalił krajowe blue chipy od ich światowych rywali. Wczorajszy dzień upłynął na głównych światowych giełdach pod znakiem spadków. Za tak gwałtowną skalę spadków nie odpowiada nawet tracący na wartości złoty, którego ruchy były ostatnio dużo mocniej niż zwykle skorelowane z kierunkiem indeksów.

Czarną owcą, a właściwie żubrem jest drastycznie tracący na wartości, największy polski bank, Pekao SA. Kurs akcji instytucji tracił przed godz. 15-tą prawie 12 proc. Jednym z powodów przeceny mogą być wyniki finansowe za III kwartał. Były one bowiem tylko nieznacznie lepsze od analogicznego okresu sprzed roku, ale trzeba pamiętać że w osiągnięciach ujęte jest przejęcie części banku BPH.
Jakby tego było mało, nie można zapominać również o rezultatach jego największego akcjonariusza  - Unicredit. Włoska spółka zaskoczyła jednak raczej pozytywnie rynek niższą niż prognozowali analitycy stratą kwartalną.