Największe spółki surowcowe wiodły prym podczas drugiej sesji tygodnia. WIG20 zachowywał się dokładnie jak jego odpowiedniki z zachodnich giełd. Po zwyżce na otwarciu indeks warszawskich blue chipów szybko wrócił do poziomu zamknięcia poprzedniej sesji. Zmobilizowało to byki do bardziej aktywnej obrony rynku. Po czterech godzinach wspinaczki WIG20 dotarł do poziomu z pierwszych minut notowań. Niestety, wejść wyżej nie pozwoliły rozczarowujące dane z USA i kolejna wypowiedź o recesji Alana Greenspana (patrz s. 28).
Po publikacji danych o amerykańskich kosztach pracy w IV kwartale, znacznie wyższych od oczekiwań, doszło do zastopowania wzrostu indeksów czołowych giełd Eurolandu. WIG20 podzielił ich los. Ostatecznie główny barometr giełdowej koniunktury zakończył dzień 0,75-procentową zwyżką do 3203,36 pkt. Nie poprawia to jednak obrazu rynku w znaczący sposób. Indeks nadal bowiem znajduje się poniżej poziomu z końca ubiegłego tygodnia.
Kursy jedenastu firm tworzących WIG20 poszły w górę, ośmiu spadły, a wycena Netii pozostała bez zmian. Wśród najważniejszych spółek dla indeksów najlepiej spisał się KGHM. Sprzyjał mu powrót notowań miedzi powyżej poziomu 6000 USD za tonę (przebiły go o 10,25 USD). Zwiększony popyt na papiery KGHM przełożył się na 3,7-procentową zwyżkę notowań przy obrotach prawie 150 mln zł.
Udany dzień mieli też posiadacze pozostałych spółek największego kalibru, z wyjątkiem Telekomunikacji Polskiej, której kurs spadł o 0,7 proc. Z pierwszej piątki spółek GPW dobrze indeksom przysłużyły się PKN Orlen i dwa czołowe banki — PKO BP i Pekao. Na szerokim rynku dobrze wiodło się spółkom kojarzonym z produkcją biopaliw. Premier chce, by w Polsce produkcja biopaliw ruszyła na dużą skalę.
Artur Szymański