W Hiszpanii bankrutują też autostrady

Marek DruśMarek Druś
opublikowano: 2012-10-29 15:51

Hiszpania miała bańkę spekulacyjną nie tylko na rynku nieruchomości mieszkaniowych. Także na rynku autostrad płatnych.

Z powodu recesji Hiszpanie zdecydowanie mniej podróżują. Ministerstwo Transportu informowało, że w pierwszym kwartale tego roku ruch na autostradach spadł o 8,2 proc. w skali roku i był najniższy od 1998 roku. To powoduje spadek wpływów operatorów autostrad. W maju zbankrutował operator autostrady Madryt-Toledo. W jego ślad poszło pięciu kolejnych.

- Obecnie nie jesteśmy w stanie spłacać zobowiązań. Jesteśmy w rękach sędziego – powiedział Jose Antonio Lopez Casas, dyrektor Accesos de Madrid, operatora dwóch autostrad na obrzeżu stolicy kraju.

Autostrady Radial 3 i Radial 5 otwarto w 2004 roku, w szczytowym momencie boomu hiszpańskiego rynku budowlanego. Obecnie Accesos de Madrid jest winna 660 mln EUR bankowi, 340 mln USD wykonawcy autostrad i 400 mln EUR wywłaszczonym podczas budowy właścicielom nieruchomości.

Tymczasem Ministerstwo Transportu informowało, że w pierwszym kwartale tego roku ruch na autostradach spadł o 8,2 proc. w skali roku. Był najniższy od 1998 roku.

Szaleństwo budowy nowych dróg spowodowało, że Hiszpania stała się liderem pod względem ich długości w Europie. Szał budowania za wszelką cenę dotyczył także portów lotniczych. Pod względem długości budowanych linii dla superszybkich kolei Hiszpania ustępuje jedynie Chinom.