Właściciel wartego 423 tys. USD maserati quattroporte zapłacił trzem ludziom, aby rozwalili młotami jego samochód. Powodem było niezadowolenie ze sposobu, w jaki auto naprawił diler marki. Chiński krezus, o którym wiadomo jedynie, że nazywa się Wang, powiedział dziennikarzom, że kupił maserati w 2011 roku. Auto trafiło do naprawy już dwa miesiące po zakupie. Diler kazał Wangowi zapłacić za nowe, wymieniane części. Okazało się jednak, że właściciel został oszukany, bo wymienione części były używane. Kolejna naprawa drzwi zakończyła się niepowodzeniem i porysowaniem auta. To przebrało miarkę.
- Mam nadzieję, że zagraniczni producenci aut luksusowych jasno potwierdzą, że chińscy klienci są uprawnieni do takiej samej obsługi, jaką oferuje marka na świecie – powiedział Wang po zmasakrowaniu jego superauta.