Wstępne dane za 2025 rok wskazują, że zakłady chemiczne w Niemczech pracowały z wydajnością na poziomie około 70 proc., co stanowi najniższy rezultat od 2002 roku. Jest to jednocześnie wynik znacznie poniżej progu opłacalności szacowanego przez VCI na około 80 proc. Chociaż przemysł farmaceutyczny zanotował w tym czasie wzrost produkcji i przychodów, to cały sektor chemiczny odnotował spadek wytwarzania o 2,5 proc. VCI podkreśla, że branża wysyła obecnie „sygnał SOS”, ponieważ perspektywy na kolejne kwartały pozostają wyjątkowo słabe.
Pesymistyczne prognozy
Z najnowszych ocen wynika, że przyszły rok przyniesie dalsze pogorszenie koniunktury. Firmy chemiczne spodziewają się kontynuacji spadków cen, co może zmniejszyć ich przychody o około 3,5 proc. Dodatkowym obciążeniem będą słabsze wpływy z rynków zagranicznych, które według prognoz mają również obniżyć się o 3,5 proc. Słabszy eksport bezpośrednio przełoży się na kurczące się marże, które od lat pozostają pod silną presją.
Nadmierna podaż i spadający popyt wzmacniają kryzys
Jednym z kluczowych czynników pogłębiających trudności sektora jest rosnąca podaż produktów chemicznych z Chin, podczas gdy europejski popyt systematycznie maleje. Najmocniej odczuwają to branże, które tradycyjnie stanowiły głównych odbiorców produktów chemicznych, w tym producenci samochodów. Obecnie blisko połowa przedsiębiorstw deklaruje poważne problemy z pozyskiwaniem nowych zamówień. Niekorzystną sytuację rynkową dodatkowo potęgują wysokie koszty energii i pracy, które zatarły dotychczasową przewagę cenową niemieckich koncernów. Według VCI około 75 proc. firm prowadzi obecnie programy redukcji kosztów, a blisko co piąta ogranicza działalność lub przenosi ją poza Niemcy.
Apele o stabilizację polityczną i gospodarczą
Sektor chemiczny, będący jednym z fundamentów niemieckiego przemysłu i kluczowym elementem europejskich łańcuchów dostaw, wzywa do podjęcia pilnych działań politycznych. VCI ostrzega, że bez natychmiastowej strategii stabilizacyjnej recesja może przekształcić się w długotrwałą utratę konkurencyjności, a dalsza deindustrializacja będzie miała poważne skutki nie tylko dla gospodarki Niemiec, ale także dla całej Europy.
