Niemal co dziesiąty (11 proc.) z ankietowanych stracił pieniądze, a 8 proc. udostępniło poufne wrażliwe dane do logowania, czy PIN do karty - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie mBanku przez ARC Opinia i Rynek. Spośród osób, które straciły pieniądze, co trzecia oszacowała straty na kwotę 100-500 zł, 31 proc. na 501-2000 zł, a 22 proc. straciło ponad 2000 zł.
Prawie połowa ankietowanych pamięta konkretną sytuację związaną z próbą oszustwa, a co czwarty deklaruje, że takich sytuacji było kilka i trudno wskazać jedną. Co czwarty respondent, który zetknął się z próbami oszustwa, nie pamięta szczegółów. Główny powód do irytacja i zdenerwowanie, które blokują logiczne myślenie.
- Oszuści wykorzystują presję czasu, autorytet, strach i nagłą ekscytację. Kiedy emocje rosną, spada uważność i szybciej sięgamy po uproszczone decyzje - mniej sprawdzamy, bardziej wierzymy w pilne potrzeby i prośby. Ekscytacja pojawia się w chwili, gdy otrzymujemy propozycję stania się częścią unikatowej grupy klientów. To włącza myślenie tunelowe. Ważne, aby mieć świadomość, że każdy z nas może dać się nabrać. Najskuteczniejsza obrona zaczyna się od odzyskania chwili na myślenie - mówi Dorota Minta, psycholożka.
Blokada transakcji, nie konta
W aplikacji mBanku można zastrzec dokument tożsamości, tymczasowo zablokować kartę, kontrolować limity przelewów, Blika i kart, odłączyć aplikację od rachunku czy zablokować dostęp do infolinii. Mobilne potwierdzenie tożsamości pracownika banku umożliwia także weryfikację rozmówcy.
Nowa funkcja to blokada transakcji, która natychmiast wstrzymuje dokonanie przelewu, płatności Blikiem i kartą oraz wypłatę gotówki - bez utraty dostępu do konta. Po włączeniu blokady klienci nadal mogą zalogować się do aplikacji mobilnej i serwisu transakcyjnego i skontaktować się z pracownikiem banku przez czat albo infolinię jako klient zidentyfikowany.
- W sytuacji, kiedy pojawia się cień wątpliwości, można natychmiast zablokować transakcję, a jednocześnie zachować pełną widoczność rachunku i kontakt z bankiem - mówi Krzysztof Dąbrowski, wiceprezes ds. operacji i IT w mBanku.
Blokowaniu nie będą natomiast podlegać zlecenia stałe czy spłaty rat kredytów.
Legitymacja wygenerowana przez AI
Jak działają przestępcy?
- W trakcie rozmowy klient otrzymuje informacje, że na jego nazwisko została zaciągnięta pożyczka czy kredyt. Chwilę później dzwoni kolejny fałszywy pracownik i sugeruje zdenerwowanemu klientowi zainstalowanie tzw. aplikacji bezpieczeństwa, oferując odzyskanie pieniędzy. Aby się uwiarygodnić przesyła fałszywą legitymację przez komunikator, czy przez MMS z informacją, że klient może zadzwonić do banku i zweryfikować jego dane. Taka legitymacja może zawierać dane prawdziwego doradcy, zatem sprawdzenie go poprzez infolinię będzie nieskuteczne – mówi Magdalena Korona, ekspertka ds. cyberbezpieczeństwa w mBanku.
W mBanku w przypadku kontaktu telefonicznego z pracownikiem banku klient otrzymuje powiadomienie w aplikacji mobilnej z jego danymi, dzięki czemu może odróżnić oszusta od prawdziwego przedstawiciela banku.
