Osoby zajmujące się komunikacją oceniają prawdopodobieństwo wystąpienia kryzysów wizerunkowych w swoich firmach na 59 proc. Tyle wynosi najnowszy odczyt Kryzysometru, który tworzy agencja Alert Media Communications. Powstał on na wzór indeksów badających nastroje inwestorów giełdowych i pokazuje nastawienie, z jakim eksperci od komunikacji wchodzą w kolejny rok.
Instytucje publiczne zagrożone kryzysami. Biznes bardziej odporny
Skala Kryzysometru wynosi od 1 do 100. Jego obecny wynik jest o 3 pkt proc. wyższy niż w minionym roku. To drugi wynik w historii badania — wyższy był tylko w pocovidowym 2021 r., kiedy wyniósł 60 proc.
— Funkcjonujemy w wyjątkowo niepewnym czasie. Wpływa na to sytuacja geopolityczna oraz dynamicznie rosnący poziom zagrożeń sieciowych związanych zwłaszcza z dezinformacją, ale też ryzykiem ataków cyberprzestępców — mówi Krzysztof Tomczyński, partner zarządzający Alert Media Communications.
W minionych 12 miesiącach z kryzysami wizerunkowymi, czyli negatywnymi wydarzeniami stanowiącymi poważne zaburzenie w działalności organizacji, które wiązało się z ryzykiem albo realną potrzebą zaangażowania się mediów, kanałów społecznościowych, klientów lub innych interesariuszy, miało do czynienia 33 proc. organizacji. To podobnie jak w 2024 r. Zwiększyła się jednak dysproporcja między biznesem a instytucjami publicznymi. W biznesie z takimi kryzysami mierzyło się 17 proc. firm, o 5 pkt proc. mniej niż rok temu, natomiast wśród instytucji publicznych odsetek sięgnął 57 proc., o 3 pkt proc. więcej niż rok temu.
— Biznes wykazuje większą odporność na kryzysy wizerunkowe, ponieważ jest lepiej przygotowany na taką ewentualność. Instytucje publiczne natomiast mocniej skupiają się na wykonywaniu swoich zadań. Jednocześnie są częściej atakowane wizerunkowo, a te ataki są dotkliwsze, ponieważ w ich przypadku wchodzi w grę polityka, a społeczeństwo mamy bardzo spolaryzowane — uważa Beata Łaszyn, prezeska Alert Media Communications.
Żyjemy w świecie dezinformacji. Rośnie skala cyberataków
Badanie sprawdza też, skąd mogą nadejść największe kryzysy wizerunkowe. Okazuje się, że głównym zagrożeniem w 2026 r., podobnie jak w poprzednim badaniu, będzie internet. Aż 73 proc. badanych umieściło zagrożenia płynące z sieci na czele listy komunikacyjnych kryzysów, aż o 18 pkt proc. więcej. Problemem mogą być przede wszystkim fake newsy, fale negatywnych komentarzy, a także cyberataki i akcje hakerów wymierzone w organizacje.
Generalnie żyjemy dzisiaj w rzeczywistości dezinformacyjnej.
— Dezinformacja jest wszędzie. Widzimy ją w social mediach, mediach tradycyjnych, opiniach klientów, a coraz częściej także… wewnątrz organizacji. Ten dotychczas cichy przeciwnik z roku na rok, a nawet z miesiąca na miesiąc rośnie w siłę. Opinie badanych przez nas ekspertów pokazują, że będzie jeszcze gorzej. W 2026 r. zagrożenia związane z internetem i dezinformacją będą głównym wyzwaniem dla reputacji firm oraz instytucji — mówi Beata Łaszyn.
Wpływ polityki i wojny w Ukrainie
Na szczycie listy potencjalnych źródeł kryzysu znalazł się również negatywny wpływ polityki na funkcjonowanie organizacji. Chodzi tu m.in. o kwestie światopoglądowe, niekorzystne regulacje czy ataki polityków. Na to zagrożenie wskazuje 36 proc. respondentów, o 4 pkt proc. więcej niż rok temu.
Źródłem kryzysów może być także wojna w Ukrainie i jej potencjalne konsekwencje, których obawia się 22 proc. ankietowanych, prawie dwukrotnie więcej niż w badaniu z ubiegłego roku. Listę najpoważniejszych obaw kryzysowych uzupełniają zagrożenia związane z oskarżeniami o niewłaściwą obsługę klienta. Wskazało na nie 24 proc. respondentów, o 8 pkt proc. więcej niż rok temu.
Przybywa mikrokryzysów. Trzeba je zdusić w zarodku
Autorzy badania zwracają uwagę, że rośnie także zaangażowanie specjalistów do spraw komunikacji w rozwiązywanie tzw. mikrokryzysów, czyli wizerunkowych lub komunikacyjnych problemów o małej skali, które mogą jednak eskalować do rangi poważnego kryzysu. W tym roku 75 proc. ankietowanych poświęcało na ich rozwiązywanie co najmniej godzinę tygodniowo, o 7 pkt proc. więcej niż rok wcześniej. Rośnie również deklarowany odsetek zażegnanych kryzysów. W mijającym roku 78 proc. ankietowanych zadeklarowało, że dzięki pracy ich lub ich zespołów udało się zarządzić problemami w samym ich zarodku, nie dopuszczając do dalszej eskalacji i unikając kryzysu.
— Rosnący poziom obaw nie napawa optymizmem, ale świadomość niebezpieczeństw wizerunkowych umożliwi lepsze przygotowanie się do nadchodzących kryzysów — podsumowuje Krzysztof Tomczyński.
