11 bit studios wraca do Frostpunka

Grzegorz SuteniecGrzegorz Suteniec
opublikowano: 2025-03-11 20:00

Giełdowa spółka pracuje nad kolejną grą w mroźnym uniwersum. Ma być ukończona za około dwa lata. Na razie zaprząta ją jednak ulepszanie „The Alters” i aktualizacja „Frostpunka 2”. Zapomnieć wolałaby natomiast o nieudanym projekcie P8, w którym utopiła prawie 50 mln zł. Prezes ujawnia kulisy.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

- ile osób będzie pracowało nad nową grą opartą na uniwersum „Frostpunka”, a ile nad kolejną

- kiedy planowane są premiery tych gier

- jak studio chce poprawić oceny „Frostpunka 2”

- ile płatnych dodatków do tej gry ukaże się w tym roku

- jaką tematykę poruszała gra o kodowej nazwie P8 (obejrzyj niepublikowane materiały z gry)

- jakie trudności napotkała produkcja i dlaczego zamknięto projekt

- jaki był stan gotówki w spółce na koniec ubiegłego roku

- dlaczego szef studia ocenia perspektywy na ten rok jako dobre

- czy widzi ryzyko emisji w perspektywie najbliższych 2-3 lat

- jak zapowiedzi spółki ocenia analityk i czego oczekuje po The Alters

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

11 bit studios, które w ubiegłym roku wprowadziło na rynek „Frostpunka 2” ("F2"), a teraz przygotowuje się do rynkowego debiutu „The Alters”, nie chce mieć długich przestojów między premierami. Dlatego już pracuje nad dwiema kolejnymi grami.

- Pierwsza, planowana od blisko roku, powstaje na bazie IP [uniwersum - red.] „Frostpunka". Stworzy ją zespół około 25-27 osób. Ma zostać ukończona w ciągu dwóch lat i wydana w 2027 r. – mówi Przemysław Marszał, prezes 11 bit studios.

Skala drugiego projektu, nad którym pracuje studio, ma być większa – porównywalna do „The Alters”, którym zajmuje się obecnie około 60 osób.

- Powinien zostać ukończony w latach 2028-29 r. Na tym etapie nie chcemy ujawniać, czy będzie to nowe, czy stare IP – mówi szef spółki.

Obecnie nad każdym z nowych projektów pracuje po kilka osób, ale w kwietniu zespół pierwszego ma się wyraźnie powiększyć. Więcej szczegółów inwestorzy poznają podczas konferencji zaplanowanej na drugą połowę kwietnia. Wtedy też spółka poinformuje m.in. o planach wobec drugiej części biznesu, czyli wydawania gier innych producentów.

Ocieplanie Frostpunka

We wrześniu 2024 r. premierę miała tworzona przez ostanie lata druga odsłona „Frostpunka". Pierwsza część, która zadebiutowała w 2018 r., przypadł graczom do gustu (92 proc. pozytywnych ocen na platformie Steam), co przełożyło się na sprzedaż ponad 6 mln egzemplarzy. „F2" został przyjęty dużo chłodniej – obecnie 75 proc. graczy ocenia tytuł pozytywnie. Producent zapewnia jednak, że popyt na grę jest taki, jakiego się spodziewał.

- Podtrzymuję wypowiedź, że dobrze się sprzedała – zgodnie z naszymi założeniami. Faktem jest jednak, że mamy słabe oceny na Steamie, a to może wpłynąć na sprzedaż w długim terminie. Dlatego nadal pracujemy zarówno nad elementami, które usprawniają rozgrywkę, jak i nad rozszerzaniem gameplayu i warstwy narracyjno-emocjonalnej. Wierzymy, że „F2" będzie długoterminowym sukcesem - i o to teraz walczymy – mówi Przemysław Marszał.

Nad grą pracuje obecnie około 80 osób, które przygotowują m.in. pierwszą dużą aktualizację.

- Liczymy, że ten update i kolejne przełożą się na poprawę ocen. Podtrzymuje plan trzech płatnych DLC [z ang. downloadable content, czyli uzupełnienie podstawowej wersji gry - red.], w tym dwóch w najbliższych kwartałach, i premiery na konsole w połowie roku – informuje prezes.

Debiut Jana Dolskiego

Najbliższą premierą w 11 bit studios będzie zapowiedziane na drugi kwartał „The Alters”, którego głównym bohaterem jest Jan Dolski. Pierwotnie debiut miał się odbyć w ubiegłym roku.

- Gra jesienią była praktycznie skończona i możliwa była premiera w październiku. Mieliśmy jednak kilka średniej wagi problemów i zdecydowaliby się je rozwiązać – stąd decyzja o przesunięciu. Postawiliśmy na większą lekkość i swobodę rozgrywki, mocno ulepszyliśmy kolejne fazy gry i usunęliśmy frustrujące elementy. Kończymy wdrażanie poprawek – mówi Przemysław Marszał.

Spodziewa się, że będzie to dobrej jakości gra, która znajdzie wielu nabywców, nie chce jednak składać konkretnych deklaracji.

- Celujemy w oceny na Steamie zdecydowanie powyżej 80 proc. Demo gry zostało przyjęte bardzo dobrze, otrzymaliśmy dużo pozytywnych komentarzy od użytkowników. W porównywalnych testach gra wypada nawet lepiej niż „F2" – informuje prezes.

Studio ostatnio zaktualizowało plan marketingowy - zamierza opowiadać o nowej grze prościej i czytelniej.

- Następne kroki marketingowe będą coraz bardziej treściwe i istotne, z dużym skupieniem na gameplayu. Mamy ustaloną wewnętrznie datę premiery, którą ogłosimy podczas kolejnego dużego wydarzenia branżowego. Nie widzę obecnie zagrożenia dla premiery w drugim kwartale – zapewnia szef 11 bit studios.

Obecnie „The Alters” zajmuje 36. pozycję na liście najbardziej wyczekiwanych gier, czyli tzw. wishliście, na Steamie. Twórców to nie satysfakcjonuje.

- Chcemy, żeby gra znalazła się wyraźnie wyżej. Temu ma służyć akcja marketingowa, która zostanie niebawem uruchomiona – mówi Przemysław Marszał.

Trudny projekt

W grudniu 2024 r. 11 bit studios zdecydowało o zamknięciu projektu o nazwie kodowej P8, co wiązało się z odpisaniem niemal 50 mln zł i redukcją zespołu. To mocno drażliwy temat, bo ogłoszenie decyzji wywołało falę negatywnych komentarzy i odbiło się na kursie giełdowym. Dotychczas spółka nie ujawniała kulis.

- Zamknięcie projektu to był duży stres dla pracowników. W związku z tym został wykreowany negatywny obraz 11 bit studios, który jest daleki od rzeczywistości – mówi prezes.

Zapewnia, że projekt był nowatorski i trudny, ale realny, a firma włożyła w niego dużo pracy.

- To była mocno narracyjna gra z elementami skradania się, walki i eksploracji. Poruszała tematykę traumy po utracie bliskiej osoby. Bazowała na naukowych etapach wychodzenia z traumy - od szoku i wyparcia po akceptację – mówi szef 11 bit studios.

Jak informuje, przy ostatnim kamieniu milowym okazało się, że ukończenie gry wydłuży się o rok, półtora.

- W połączeniu ze spadającym zainteresowaniem tego typu grami minimalizowało to szansę na zwrot kosztów. Dlatego zrezygnowaliśmy – wyjaśnia Przemysław Marszał.

Informacje o zamknięciu P8 wywołały wzburzenie niektórych inwestorów. Jeden z akcjonariuszy zarzucił spółce niewłaściwe informowanie o przebiegu projektu (jego zdaniem już wcześniej były symptomy, że gra nie powstaje) i zapowiedział powołanie rewidenta ds. szczególnych. Na początku roku zawiadomienie w tej sprawie trafiło też do KNF.

- Nie zgadzam się z opinią, że przy grze już od kilku miesięcy niewiele się działo. Z mojej perspektywy zespół był bardzo zaangażowany - także w ostatnich miesiącach - informuje prezes.

Jak twierdzi zakończony w grudniu etap prac (tzw. milestone) - jak się później okazało, ostatni - pod wieloma względami wypadł lepiej od pozostałych.

- Nie rozwiązał jednak podstawowych problemów. Mieliśmy kłopoty z designem, walką i interakcją z przeciwnikami, a do tego doszła kwestia istotnego przedłużenia produkcji – wyjaśnia Przemysław Marszał.

Stabilne finanse

Mimo słabszej od oczekiwań inwestorów premiery „F2" i anulowania P8 szef 11 bit studios zapewnia, że sytuacja finansowa spółki jest dobra, a rok zapowiada się świetnie, bo "dużo będzie się działo". Na koniec 2024 r. w kasie 11 bit Studios było ok. 70 mln zł gotówki.

- Przewidujemy, że do końca roku wolnych środków wyraźnie przybędzie, co będzie zasługą planowanej premiery „The Alters”, rozwoju „F2" i debiutu gier z portfolio wydawnictwa: „Moonlightera 2" i „Death Howl", a także wpływów z Game Passa - informuje prezes.

Dzięki temu, jego zdaniem, spółka nie będzie potrzebowała finansowania w postaci emisji - nawet w razie perturbacji z najbliższą premierą.

- Nie ma takiego ryzyka, nawet gdyby debiut „The Alters" wypadł poniżej oczekiwań. W perspektywie najbliższych dwóch, trzech lat nie widzę zagrożenia dla finansowania działalności - twierdzi Przemysław Marszał.

Okiem analityka
Frostpunkowa niespodzianka
Piotr Poniatowski
analityk BM mBanku

11 bit studios pracowało nad „Frostunkiem 2" sześć lat, siedem nad P8 i pięć nad „The Alters", więc dobrze, że teraz planuje mniejsze produkcje w krótszych odstępach. Fakt, że spółka podaje dokładną liczebność zespołów dla planowanych gier, może świadczyć, że wszystko jest już w miarę dokładnie zaplanowane. Przynajmniej w takim stopniu, w jakim to możliwe, bo tworzenie gier jest procesem kreatywnym, a przez to w dużej mierze nieprzewidywalnym. Na razie nie ma żadnych materiałów, np. tzw. trailera, które mogłyby rzucić światło na nowe produkcje, więc trudno skwantyfikować zapowiedzi spółki. Zaskakujące jest, że kolejna gra ma bazować na IP „Frostpunka", rynek celował raczej w „This War of Mine”. Nie wiadomo, czym właściwie będzie, bo ani „Frostpunkiem 3”, ani „Frostpunkiem" mobilnym.

Szacuję, że do końca ubiegłego roku sprzedało się poniżej 0,6 mln szt. „Frostpunka 2”. Poprawa ocen i dodatkowa zawartość będą kluczowe dla dalszej sprzedaży. Jest szansa, że na rocznicę premiery gra dobije do 1 mln szt., trzeba jednak mieć na uwadze, że i tak byłby to wynik zdecydowanie poniżej przedpremierowych oczekiwań.

Premiery „The Alters” spodziewam się w okolicach maja. Liczę że tytuł pozytywnie zaskoczy zainteresowaniem graczy i w ciągu roku od premiery 11 bit studios będzie mogło się pochwalić kolejnym tytułem z milionem sprzedanych kopii na koncie. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że gra równolegle zadebiutuje w subskrypcji Game Pass, więc częściowa kanibalizacja jest nieunikniona.

Nie przewiduję, żeby 11 bit studios w najbliższych latach doświadczyło napięć płynnościowych. Najbliższe premiery i solidne wpływy od Microsoftu za Game Pass powinny sprawić, że nie będzie trzeba sięgać po dodatkowe finansowanie