36 lat temu, 4 czerwca 1989 roku odbyły się pierwsze, częściowo wolne, wybory w powojennej Polsce. Choć tylko jedna trzecia miejsc w Sejmie była otwarta dla kandydatów spoza obozu władzy, wynik głosowania był przełomowy – opozycja zdobyła niemal wszystkie dostępne mandaty, a Polska weszła na ścieżkę pokojowej transformacji ustrojowej i gospodarczej.
Z perspektywy 35 lat zmiana jest spektakularna. W 1989 roku PKB Polski per capita wynosił niecałe 2 tys. dolarów – dziś przekracza 22 tysiące. Inflacja, która w szczycie przekraczała 600 proc. rocznie, od lat pozostaje pod kontrolą. Eksport, który w PRL ograniczał się głównie do bloku wschodniego, dziś trafia w 75 proc. na rynki UE.
Z kraju z centralnie planowaną gospodarką i kartkami na mięso, staliśmy się jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek Europy. Dzisiejsza Polska to nie tylko demokracja, ale też kraj z dynamicznym rynkiem kapitałowym i silnym sektorem prywatnym. 4 czerwca to symbol początku tej drogi.
My z tej demokracji korzystamy jak umiemy - lepiej, gorzej, ale dobrze, że w ogóle. O 9:00 rozpoczyna się dziś drugi, a zarazem ostatni dzień posiedzenia Sejmu. W planie prac znalazł się projekt zmian w konstytucji, który złożył prezydent Andrzej Duda. Projekt poprawki dotyczy wydatków na obronność i przewiduje wpisanie do konstytucji co najmniej 4 proc. PKB jako obowiązkowego progu tych wydatków. To pierwsze czytanie propozycji, które wymagać będzie szerokiego konsensusu – do zmiany ustawy zasadniczej potrzeba większości 2/3 głosów.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski dziś w Berlinie. Spotka się z niemieckim politykiem Johannem Wadephulem z CDU. Głównym tematem rozmów ma być wspólna polityka bezpieczeństwa, a zwłaszcza dalsze wsparcie wojskowe i finansowe dla Ukrainy w obliczu trwającej rosyjskiej agresji. Wizyta odbywa się tuż przed szczytem G7. A ten, przypomnę, odbędzie się w dniach 15-17 czerwca w kanadyjskim górskim kurorcie Kananaskis prowincji Alberta.
Weszły w życie cła na import stali i aluminium do USA wzrosną z 25 do 50 proc. Wyjątkiem będzie Wielka Brytania, gdzie taryfy pozostaną bez zmian. Jak podano w rozporządzeniu, celem jest skuteczniejsze ograniczenie napływu taniej, nadmiarowej stali, która zdaniem Trumpa osłabia konkurencyjność amerykańskiego przemysłu. Decyzję ogłoszono oficjalnie w piątek podczas spotkania z pracownikami US Steel w Pensylwanii. Trump zapowiedział wówczas, że „podwojenie ceł jeszcze bardziej ochroni rodzimą produkcję”. USA to największy importer stali na świecie – jedna czwarta używanej stali i połowa aluminium pochodzi z zagranicy. Najwięksi dostawcy to Kanada, Meksyk, Japonia, Korea Południowa i Niemcy. Czyli sami, starzy sojusznicy.
A co wydarzy się dziś na rynkach finansowych?
Rada Polityki Pieniężnej ogłosi decyzję w sprawie stóp procentowych. Po majowej obniżce stopy referencyjnej o 25 punktów bazowych – do obecnych 5,25 proc. – większość ekonomistów oczekuje, że RPP tym razem wstrzyma się z dalszym luzowaniem polityki pieniężnej. Rada prawdopodobnie poczeka na nowe dane z gospodarki i da sobie czas na ocenę efektów poprzednich decyzji. Kolejnych obniżek rynek wypatruje w lipcu lub jesienią. Oficjalny komunikat zaplanowano na godzinę 16:00, choć – jak zawsze – dokładna pora jego publikacji nie jest z góry znana.
Zanim jednak krajowi decydenci zabiorą głos, inwestorzy będą analizować dane z zagranicy. Już o 9:00 poznamy inflację CPI z Czech za maj oraz dane o sprzedaży detalicznej za kwiecień. Czeskie dane mogą dać kontekst do oceny sytuacji w regionie, zwłaszcza że tamtejszy bank centralny również balansuje między walką z inflacją a wspieraniem gospodarki.
W ciągu dnia uwagę przyciągną także publikacje wskaźników PMI dla sektora usług – z Niemiec, Francji, Włoch i całej strefy euro. To szczególnie istotne dane, ponieważ usługi odpowiadają za większość aktywności gospodarczej w Europie, a ostatnie odczyty sygnalizowały słabnącą koniunkturę. Dane dla strefy euro poznamy o 10:00.
O 14:15 Amerykanie opublikują raport ADP o zatrudnieniu w sektorze prywatnym – to tradycyjny wstęp do piątkowych danych z rynku pracy od rządowego Biura Statystyki Pracy. Pół godziny później, o 14:45, decyzję o stopach procentowych ogłosi Bank Kanady – instytucja, która jako jedna z pierwszych może przetestować scenariusz głębszych obniżek w gospodarkach rozwiniętych.
Na koniec dnia, o 20:00, inwestorzy zerkają do Beżowej Księgi Fedu – raportu, który zbiera anegdotyczne relacje o kondycji gospodarki amerykańskiej z różnych regionów kraju. To nie tylko barometr nastrojów, ale i potencjalna wskazówka przed decyzjami Rezerwy Federalnej w najbliższych tygodniach. Kolejną decyzję Fedu poznamy 18 czerwca.
A o czym dziś piszemy w Pulsie Biznesu?
Bartosz Cichocki, były ambasador RP w Ukrainie, który pozostał w Kijowie podczas rosyjskiej inwazji, przestrzega: jeśli dziś Polska nie zainwestuje kilkuset milionów, miliarda złotych w odbudowę Ukrainy, później zapłaci znacznie więcej – za bezpieczeństwo, walkę z kryzysem i jego skutkami. Podkreśla, że odbudowa Ukrainy to nie tylko gest solidarności, ale realna inwestycja w polskie interesy gospodarcze i strategiczne. Apeluje o konkretne wsparcie dla firm, które chcą działać na Wschodzie, i utworzenie silnego, rządowego koordynatora działań. Przestrzega też przed nadchodzącym kryzysem demograficznym i społecznym u sąsiada, który może wpłynąć także na nas.
Tę rozmowę przeprowadziłem w miniony weekend w Kijowie.