Ken Peng, szef strategii inwestycyjnej w Azji z Citi Private Bank uważa, że nie można się temu dziwić.

- To była bardzo ostra i krótka recesja i teraz następuje odbicie jednoznacznie przypominające „V”. To co dzieje się na rykach kapitałowych zobaczymy także w realnej gospodarce – powiedział.
Choć stopniowe otwieranie gospodarki po zamknięciu wymuszonym przez pandemię poprawiało nastroje już wcześniej,to euforia amerykańskich inwestorów wybuchła po piątkowym raporcie z rynku pracy, w którym poinformowano o niespodziewanym dodaniu przez gospodarkę 2,5 mln miejsc pracy w maju, a także spadku stopy bezrobocia w porównaniu z kwietniem. Uznano to za sygnał dużo szybszego niż oczekiwano odbicia amerykańskiej gospodarki od dna.
S&P500 wzrósł o 44 proc. od dołka z 23 marca. Tak szybkiego odbicia w porównywalnym okresie nie notowano od 1933 roku. Indeks zaliczył 9 wzrostowych z 11 kolejnych sesji i kończył w poniedziałek dzień wartością 3232,39 pkt., wyższą niż na początku roku. Peng uważa, że dalszy wzrost jest prawdopodobny wskazując, że jak dotąd tylko ok. 200 spółek ze S&P500 drożeje w tym roku.