AGD martwi się o nowy podatek

opublikowano: 21-05-2023, 20:00
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Producenci sprzętu gospodarstwa domowego szacują, że CBAM będzie ich kosztować 580 mln EUR rocznie. Nie wszystkie branże się boją.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Od kiedy zaczyna obowiązywać nowy podatek
  • Jakie wiążą się z nim obowiązki informacyjne i finansowe
  • Czy zmieni się grupa towarów objętych podatkiem

W Dzienniku Urzędowym UE opublikowano rozporządzenie z 10 maja ustanawiające mechanizm dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO2 (CBAM). Tzw. podatek graniczny ma być stopniowo wprowadzany od 2026 do 2034 r., ale już w tym roku rozpocznie się tzw. okres przejściowy, który dla firm oznacza obowiązek sporządzania kwartalnych sprawozdań (pierwsze trzeba złożyć do 31 stycznia 2024 r.). CBAM dotyczy takich towarów, jak: żelazo, stal, cement, aluminium, nawozy, energia elektryczna i wodór. Ma wyrównać szanse unijnych producentów tych wyborów, których import z krajów, w których ograniczenia emisji są mniejsze niż w UE, jest bardziej opłacalny. Importerzy będą musieli zapłacić różnicę między opłatą emisyjną w kraju produkcji a ceną uprawnień do emisji w unijnym systemie ETS. Udział importu objętego CBAM ma rosnąć co roku o 10 proc. Podczas głosowania Rady Unii Europejskiej 25 kwietnia 2023 r. tylko Polska zagłosowała przeciw temu rozwiązaniu, od głosu wstrzymały się Belgia i Bułgaria.

AGD liczy koszty, motoryzacja gasi pożary

Producenci AGD, którzy zużywają rocznie ok. 6 mln ton surowców, obawiają się, że podatek graniczny w imporcie w połączeniu z likwidacją zwolnień unijnych producentów z ETS będzie ich słono kosztować.

– Europejscy producenci AGD poniosą dodatkowy koszt wysokości ok. 580 mln EUR rocznie, szacuje APPLiA Europe, czyli europejska organizacja zrzeszająca producentów sprzętu gospodarstwa domowego. Komisja Europejska nie uregulowała, co z importem gotowych towarów. Nie obejmie ich ani ETS, ani CBAM. Jest luka, która sprawia, że bardziej będzie się opłacać import gotowych towarów niż produkcja w UE. Co więcej, dotknie to także towary eksportowane poza UE, które będą musiały konkurować z produktami z innych części świata. KE ma obowiązek zbadać skutek podatku dla przemysłu przetwórczego. Zabrakło jednak wyraźnego nałożenia na KE obowiązku rozwiązania problemu jeszcze przed 2026 r., kiedy system zacznie funkcjonować – mówi Radosław Maj z APPLiA Polska.

Problem odsunięty na potem
Problem odsunięty na potem
Branża AGD od roku alarmuje, że CBAM może zaszkodzić produkcji w Europie. Niestety problem nie zostanie rozwiązany przed wejściem podatku w życie – mówi Radosław Maj z APPLiA Polska zrzeszającej wytwórców sprzętu gospodarstwa domowego.
Rafal Mirowski

Twierdzi, że branża AGD mówiła o problemie od roku.

– W porównaniu do kosztów wytworzenia w UE różnica wynosi nawet kilkanaście euro na sztuce. Produkcja jest zagrożona. Były pomysły, by rozszerzyć CBAM także na produkty gotowe, ale KE się na to nie zdecydowała – mówi Radosław Maj.

Nie wszystkie branże widzą problem.

– Nie jesteśmy entuzjastycznie nastawieni do CBAM. Można powiedzieć, że mamy mieszane uczucia. Podatek wpłynie na wzrost cen surowców, ale z drugiej strony może pomóc branży wypełnić cele klimatyczne. Branża motoryzacyjna boryka się z konsekwencjami pandemii, ceł ochronnych na stal, kryzysu półprzewodników i wojny w Ukrainie – to wszystko powoduje, że nie uważamy CBAM za bardzo palący problem. Popatrzymy, jak ten podatek zadziała i jak przełoży się na rynek w dłuższej perspektywie. Nie obawiamy się też, że import aut stanie się bardziej opłacalny od produkcji w Europie. Rynek motoryzacyjny jest bardzo uregulowany, np. dotyczy to homologacji, i nie spodziewam się, by można było w krótkim czasie sprowadzać i sprzedawać wyroby spoza Europy, np. amerykańskie – mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.

Nie pali się
Nie pali się
Nie jesteśmy entuzjastycznie nastawieni do CBAM, ale branża motoryzacyjna ma na razie tyle problemów, że podatek graniczny od emisji CO2 nie jest palącym problemem. Popatrzymy, jak przełoży się na rynek w dłuższej perspektywie – mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Marek Wiśniewski

Ministerstwo wie o problemach

Ministerstwo Rozwoju i Technologii zaznacza, że negocjacjami pakietu Fit for 55, w tym CBAM, zajmuje się Ministerstwo Klimatu i Środowiska, ale zapewnia, że wie o bolączkach przedsiębiorców.

– Pozostawaliśmy aktywni w trakcie negocjacji i jesteśmy w stałym kontakcie z przedstawicielami największych branż, na które pakiet będzie bezpośrednio oddziaływać. W trakcie procesu negocjacyjnego i w fazie przejściowej zamierzamy odgrywać aktywną rolę nad wypracowywaniem dodatkowych wniosków legislacyjnych dla CBAM i analizować ich wpływ na sytuację polskiego przemysłu – brzmi odpowiedź biura prasowego MRiT.

Możliwe jest poszerzenie produktów objętych podatkiem.

– W ramach dotychczasowych prac wskazywaliśmy m.in. na możliwe ryzyko przenoszenia ucieczki emisji na kolejne ogniwa w łańcuchu wartości, czyli produkty przetworzone. Pierwotnie zaproponowany przez Komisję Europejską zakres produktów objętych mechanizmem w trakcie procesu negocjacyjnego został rozszerzony o wodór oraz niektóre produkty ze stali, żelaza i aluminium. Dalsze rozszerzanie zakresu produktów będzie wymagało każdorazowo oceny skutków dla przemysłu europejskiego i odrębnej procedury legislacyjnej z udziałem państw członkowskich. Był to jeden z postulatów Polski w toku negocjacji, wykluczający możliwość jednostronnego lub automatycznego poszerzenia zakresu produktów objętych CBAM – informuje MRiT.

Eksperci radzą, by nie bagatelizować sprawy

Nowy podatek wpłynie na wiele branż i warto trzymać rękę na pulsie.

– CBAM istotnie wpłynie na łańcuchy dostaw, nakładając na importerów nie tylko obciążenia finansowe, ale również obowiązki administracyjne i sprawozdawcze. Importerzy, w szczególności z branży produkcyjnej, już dziś powinni przeanalizować, czy CBAM będzie dotyczył sprowadzanych przez nich produktów oraz przeanalizować gotowość do gromadzenia danych i raportowania emisji wbudowanych w przywożone towary już w ostatnim kwartale tego roku. W celu określenia poziomów emisji importerzy będą m.in. musieli pozyskać informacje z krajów trzecich, czyli pochodzenia towarów – mówi Anna Getka-Juśkiewicz, menedżerka w firmie doradczej Crido.

Firmy będą musiały uzyskać status Upoważnionego Zgłaszającego CBAM, a rejestracji można będzie dokonać od 31 grudnia 2024 r. Za brak wypełnienia obowiązków związanych z CBAM państwa członkowskie zostały zobligowane do stosowania i egzekwowania kar, które powinny być „skuteczne, współmierne i odstraszające”.

– To wszystko sprawia, że temat CBAM nie powinien być bagatelizowany przez unijnych importerów z branż wysokoemisyjnych i już dziś należy dokonać analizy wpływu mechanizmu na działalność oraz rozpocząć wdrażanie wewnętrznych regulacji. Warto również śledzić proces wydawania w najbliższym czasie aktów wykonawczych, które dookreślą niektóre szczegóły obowiązywania mechanizmu – mówi Anna Getka-Juśkiewicz.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane