AI na rynku pracy. Zagrożenie czy szansa

Mirosław KonkelMirosław Konkel
opublikowano: 2024-11-27 20:00

Branże się zmieniają, technologie ewoluują, rynek pracy też nie stoi w miejscu. Ostatecznie wygrają ci, którzy wiedzą, jak tańczyć z algorytmami, zamiast próbować z nimi walczyć.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W 1983 r. Wassily Leontief, noblista i jeden z najwybitniejszych ekonomistów XX w., zasugerował, że podzielimy los koni. Z powodu triumfu silnika spalinowego zwierzęta te, wcześniej niezastąpione w transporcie i rolnictwie, stały się symbolem zbędności. Leontief przewidywał, że podobny scenariusz czeka ludzi w obliczu postępu cyfrowego. Choć od tamtej chwili minęło ponad 40 lat, mroczna wizja technologicznego bezrobocia jest jeszcze żywsza. Dziś przybiera na sile, napędzana przez niespotykane dotychczas możliwości sztucznej inteligencji. Czy stoimy u progu świata, w którym praca stanie się niepotrzebna, a algorytmy przejmą stery?

– Lęk przed byciem zbędnym nie jest nowością. Towarzyszył każdej przełomowej rewolucji technologicznej od wynalezienia maszyny parowej po wprowadzenie komputera. Za każdym razem wieszczono masowe bezrobocie i upadek zawodów. Niemniej rzeczywistość okazywała się bardziej złożona. Owszem, wiele profesji znikało, ale w ich miejsce pojawiały się nowe – zauważa Piotr Wielgomas, prezes firmy doradztwa personalnego Bigram.

Wynalazki zmieniały gospodarkę, tworząc zapotrzebowanie na umiejętności, o których wcześniej nikt nie słyszał. Czy tym razem, w związku z automatyzacją i robotyzacją pod dyktando AI, będzie inaczej?

– Cyfrowa transformacja zmienia zasady gry. Systemy informatyczne, ze sztuczną inteligencją na czele, wnikają w kolejne dziedziny biznesu. Powtarzalne, niebezpieczne i wymagające dużej siły fizycznej zadania przestają być domeną człowieka. Dotyczy to zwłaszcza takich sektorów jak produkcja, logistyka czy handel. Co więcej, technologie te coraz śmielej wkraczają na terytorium pracy umysłowej – od analizy danych po pisanie tekstów i podejmowanie decyzji strategicznych – tłumaczy Piotr Wielgomas.

Nie oznacza to jednak, że przyszłość należy tylko i wyłącznie do maszyn, czy to fizycznych, czy tych wirtualnych, które z wdziękiem obliczają ślad węglowy fabryki lub przewidują trendy konsumenckie. Praca ludzka pozostaje niezastąpiona na wielu polach. Sztuczna inteligencja, mimo swoich fascynujących możliwości, potrzebuje nadzoru, polotu i – jak to się teraz modnie mówi – zdrowego kompasu moralnego. A w tych dziedzinach, przynajmniej na razie, jesteśmy od niej lepsi.

Kogo zatopią algorytmy

Najnowsze analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego malują obraz branż, które sztuczna inteligencja tylko muska, oraz tych, które czeka gruntowna metamorfoza. W takich sektorach jak rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo czy rybactwo technologia będzie raczej pomocnikiem niż rywalem. Podobnie w gastronomii czy budownictwie – tam AI zajmie miejsce przy stole, ale niekoniecznie go przewróci. Zupełnie inaczej sprawy mają się w bankowości i ubezpieczeniach, gdzie cyfrowa transformacja już zaczyna wstrząsać fundamentami. Wysoko na liście zagrożonych specjalistów znaleźli się finansiści, prawnicy, pracownicy administracji, a nawet programiści. Jednak nie są skazani na karierowy game over. Kluczem do przetrwania będzie przekwalifikowanie (reskilling) lub rozwijanie już posiadanych kompetencji (upskilling).

– Wielu z nas wystarczy drobna korekta umiejętności, by zachować zawodową atrakcyjność. Pamiętajmy jednak, że cyfrowa rewolucja przyniesie również zupełnie nowe zawody, których nazwy brzmią dziś równie egzotycznie, jak kiedyś influencer. To właśnie w tych nowych profesjach tkwią największe korzyści – prognozuje szef Bigramu.

Kto najlepiej odnajdzie się w tej cyfrowej układance? Jak zawsze – zwyciężą ci, którzy spełnią kilka podstawowych warunków.

– Przepustką do przyszłości staje się edukacja. Nie mówimy tu tylko o mistrzowskim opanowaniu kodowania, ale przede wszystkim o zrozumieniu, jak działają algorytmy i jak można ich używać na swoją korzyść. Do tego nieodzowna jest otwartość na współpracę z technologiami. Opór przed nimi? Cóż, to jak walka z wiatrakami – może romantyczne, ale na dłuższą metę skazane na porażkę – podkreśla Piotr Wielgomas.

Nie każdy wyjdzie z tej zawodowej przebudowy obronną ręką. Ci, którzy nie dostosują się do nowej rzeczywistości, mogą zostać zepchnięci na margines rynku pracy i nawet najbardziej błyskotliwy chatbot nie pomoże w znalezieniu nowej ścieżki kariery. Sęk w tym, że wielu pracodawców ciągle jeszcze zaniedbuje rozwój kompetencji cyfrowych swoich zespołów, a wpływ sztucznej inteligencji na branże i zawody za rzadko jest omawiany podczas firmowych dyskusji o przyszłości.

– Zbyt duży ciężar został nałożony na pracowników, ponieważ oczekuje się, że oni sami powinni dowiedzieć się, jak korzystać ze sztucznej inteligencji. Aby zapewnić przyjęcie tej technologii, ważne jest, aby liderzy nie tylko szkolili swoich ludzi, ale także zachęcali ich do rozmowy na ten temat i eksperymentowania z AI – mówi Christina Janzer, odpowiedzialna za badania i analizy w Slacku, jednostce wchodzącej w skład firmy Salesforce.

Strach przed oszustwem

Jest jeszcze gorzej – zatrudnieni nie wiedzą, kiedy korzystanie ze sztucznej inteligencji w pracy jest akceptowalne społecznie i zawodowo. W efekcie często ukrywają jej użycie. Według badania Salesforce niemal połowa (48 proc.) pracowników biurowych czuje się niekomfortowo, przyznając się przełożonemu, że wspomaga się AI. To rodzi poczucie, jakby popełniali oszustwo. Dodatkowo towarzyszy im obawa, że zostaną uznani za mniej kompetentnych lub po prostu leniwych. W takich warunkach trudno uwierzyć, że kierownictwo priorytetowo traktuje rozwój kwalifikacji i wspieranie innowacji.

Okiem partnera
Marcin Mika
client success & payroll service delivery director w ADP Polska
materiały prasowe

Szybko postępująca cyfryzacja w niemal każdym sektorze biznesu sprawia, że rola działu HR staje się kluczowa, a wręcz strategiczna dla firmy. Zadania HR w nowoczesnym wydaniu wykraczają daleko poza rekrutację i administrację kadrową. To od tego działu zależy, jak

cała organizacja wykorzysta transformację cyfrową i przygotuje pracowników do nowych wyzwań i oczekiwań rynku

Praca hybrydowa i zdalna to kolejny element rewolucji, który już teraz zmienia oblicze rynku pracy.

– Pandemia COVID-19 przyspieszyła tę tendencję. To ogromna szansa – elastyczność, niższe koszty i dostęp do talentów z całego świata. Z drugiej strony zarządzanie rozproszonymi zespołami nie jest łatwe. Firmy, które sobie z tym nie poradzą, mogą stracić konkurencyjność – uważa Mateusz Pawlak, team leader w HRK.

Jak zaznacza, wszystko to stawia przed działami HR, ale też firmami personalnymi nowe wyzwania, którym jednak łatwiej można podołać, wspierając się algorytmami AI.

– Dzięki sztucznej inteligencji można szybko i szczegółowo przeanalizować stanowiska pracy, precyzyjnie definiując wymagane kompetencje i doświadczenie. Automatyzacja tworzenia i promowania ogłoszeń zwiększa dostęp do pożądanych kandydatów, jednocześnie ograniczając czas i budżet. Ogromny potencjał widoczny jest także w narzędziach do automatycznej transkrypcji. Przyszłością naszej branży są również systemy automatycznego raportowania procesów rekrutacyjnych, które odciążą specjalistów HR od wielu żmudnych czynności – wymienia Mateusz Pawlak.

Zmiany nie zatrzymają się w kwestiach pozyskiwania talentów i sprawach administracyjnych.

– Szybko postępująca cyfryzacja w niemal każdym sektorze biznesu sprawia, że rola działu HR staje się kluczowa, a wręcz strategiczna dla firmy. Zadania HR w nowoczesnym wydaniu wykraczają daleko poza rekrutację i administrację kadrową. To od tego działu zależy, jak cała organizacja wykorzysta transformację cyfrową i przygotuje pracowników do nowych wyzwań i oczekiwań rynku – wskazuje Marcin Mika, client success & payroll service delivery director w ADP Polska.

Podsumujmy: cyfrowa rewolucja wprowadza dwie rzeczywistości. Jedna to świat technologii, który eliminuje rutynowe zadania i obniża koszty. Druga – to rzeczywistość, w której człowiek pozostaje niezastąpiony, jeśli potrafi dostosować się do nowych reguł gry.

– Przyszłość pracy nie jest zero-jedynkowa. Tylko dla niektórych AI oznacza zagrożenie. Dla tych, którzy wykorzystają jej potencjał, może stać się trampoliną do sukcesu – zapewnia Piotr Wielgomas.

Ludzka kreatywność, zdolność do adaptacji i rozwiązywania problemów są kluczem do przetrwania w cyfrowym świecie. Firmy, które zainwestują w rozwój kompetencji pracowników i innowacje, odniosą sukces. Wbrew temu, co przewidywał Wassily Leontief, nie musimy podzielić losu koni. Technologia nie zastępuje ludzi – ona nas wspiera. Trzeba tylko nauczyć się z nią współpracować.

Sztuczna inteligencja nad kadrami

Zarządzanie rekrutacją i rozwojem w dużych firmach przypomina sterowanie statkiem na wzburzonych falach – każdy błąd może kosztować czas, pieniądze i morale załogi. Ale na horyzoncie pojawiają się nowoczesne technologie, jak awatary i sztuczna inteligencja, które są nie tylko mapą, ale także automatycznym nawigatorem. Te narzędzia rewolucjonizują onboarding, personalizują szkolenia i monitorują efektywność, a tym samym procesy HR stają się szybsze, dokładniejsze i bardziej spersonalizowane.

Wyobraź sobie wirtualnego asystenta, który prowadzi nowego pracownika za rękę, symuluje realne scenariusze i dostarcza tylko tych informacji, które są mu naprawdę potrzebne. To jak mieć trenera personalnego dostępnego 24/7. Bazy wiedzy, wzmocnione przez AI, stają się dynamiczne, podpowiadając dokładnie to, czego potrzebujesz, zanim zdążysz o to zapytać.

– Automatyzacja dzięki AI może znacząco usprawnić wdrożenie nowych osób, nadając procesowi osobisty charakter. Choć technologia nie zastąpi kontaktu z człowiekiem, może go doskonale uzupełniać – zauważa Daniel Piaszczyk, senior partner w Wyser Executive Search.

AI idzie jednak dalej, personalizując rozwój zawodowy. Analizuje wyniki, styl pracy i cele, proponując konkretne szkolenia czy certyfikaty. Pracownik ma trudności z zarządzaniem czasem? Proszę, oto kurs produktywności. Wykazuje talent techniczny? Algorytm sugeruje zmianę zawodu lub branży. Dzisiaj już każdy może mieć osobistego doradcę, który zawsze pokaże najlepszą ścieżkę kariery.

Ale technologia to nie tylko możliwości – to także wyzwania. Zatrudnieni mogą czuć się niekomfortowo, wiedząc, że ich aktywność jest monitorowana, a dane gromadzone ponad potrzebę.

– Wdrażanie takich rozwiązań musi przebiegać transparentnie i zgodnie z jasno określonymi zasadami, aby zyskać zaufanie pracowników – podkreśla Daniel Piaszczyk.

Awatary i AI to przyszłość HR – jednak by była skuteczna, wymaga rozwagi, uczciwości i dialogu. Jak każdy dobry kapitan, musisz nie tylko sprawnie korzystać z technologii, ale też dbać o morale załogi.