W poniedziałek cena akcji HSBC na azjatyckim parkiecie spadła o ponad 4 proc. do poziomu poniżej 30 HK $ (3 GBP). Siedziba HSBC mieści się w Londynie, jednak ponad połowa jego zysków pochodzi właśnie z Hongkongu.

W sobotę chińska gazeta „Global Times”, która jest organem partii komunistycznej, napisała o rzekomej roli banku w praniu brudnych pieniędzy i możliwym wpisaniu go na listę nierzetelnych podmiotów. Jeśli tak się stanie, oznacza to dla HSBC poważne problemy z prowadzeniem działalności.
Największy bank w Europie odłożył w tym roku od 8 do 13 mld USD, ponieważ oczekuje, że więcej osób i firm nie będzie spłacać swoich pożyczek z powodu pandemii koronawirusa. Zawiesił też wypłaty dywidend, co wywołało gniew niektórych inwestorów.
W pierwszej połowie roku HSBC odnotował 65-procentowy spadek zysków przed opodatkowaniem do 4,3 mld USD. To wyraźnie gorszy wynik niż oczekiwali analitycy. Rykoszetem odbiło się również stanowisko tej instytucji wobec nowego prawa bezpieczeństwa wprowadzonego w Hongkongu.
HSBC planuje w najbliższym czasie restrukturyzację swojej działalności. Pracę może stracić do 35 tys. osób.