Rentowności amerykańskich obligacji poszły w górę po wypowiedziach członków Fed, którzy głosowali przeciw ostatniej obniżce stóp i ostrzegli, że inflacja wciąż jest zbyt wysoka, by myśleć o dalszym luzowaniu polityki monetarnej. Dodatkową presję na rynek wywołał Broadcom — jego akcje spadły o 11,4 proc. po zapowiedzi niższych przyszłych marż. To ponownie rozbudziło obawy o to, czy ogromne inwestycje w sztuczną inteligencję faktycznie będą się opłacać.
Rekordy indeksów i obawy o AI skłaniają inwestorów do ostrożności
To nie był jedyny cios dla sektora technologicznego. Dzień wcześniej akcje Oracle spadły o prawie 11 proc. po ogłoszeniu słabszej prognozy wyników, a w piątek zniżkowały o kolejne 4,8 proc. — mimo że firma zdementowała doniesienia agencji Bloomberg o rzekomych opóźnieniach w budowie centrów danych dla OpenAI.
Według niektórych analityków piątkowa wyprzedaż to w dużej mierze reakcja na rekordowe poziomy indeksów S&P 500 i Dow Jones z dnia poprzedniego oraz wyczekiwanie na kluczowe dane o rynku pracy i inflacji, które napłyną w przyszłym tygodniu. Zdaniem analityków po tak mocnych dwóch tygodniach naturalne jest lekkie schłodzenie nastrojów i widać również chwilowe osłabienie entuzjazmu wokół sztucznej inteligencji.
Brak nowych odczytów gospodarczych zwiększa niepewność na rynku
Inwestorzy czekają m.in. na raport o zatrudnieniu poza rolnictwem, dane o inflacji konsumenckiej oraz statystyki sprzedaży detalicznej. Będą to pierwsze pełne odczyty po październikowym zamknięciu części administracji federalnej, które pozbawiło rynek bieżących danych.
O godz. 20:29 w piątek indeks Dow Jones spadał o 0,51 proc., indeks S&P 500 o 1,11 proc., a indeks Nasdaq Composite o 1,63 proc. Duże przeceny dotknęły szerokiego grona producentów chipów — indeks półprzewodników z Filadelfii zniżkował o 4,8 proc., a mocniej traciła również Nvidia.
Wyraźnie spadały też spółki, które wcześniej korzystały na boomie wokół AI. Akcje Sandiska spadły o 13,9 proc., a firmy infrastrukturalne, m.in. CoreWeave i Oklo, zniżkowały od 8 do ponad 10 proc.
Osiem z jedenastu sektorów indeksu S&P 500 zakończyło dzień spadkami
Spadki dotknęły 8 z 11 sektorów S&P 500. Najmocniej traciły spółki technologiczne, które spadły o 2,6 proc. Zyskiwały natomiast bardziej defensywne branże, takie jak dobra podstawowe (+0,64 proc.), materiały (+0,14 proc.) oraz ochrona zdrowia (+0,07 proc.).
Piątkowa wyprzedaż mogła zetrzeć większość tygodniowych wzrostów indeksów S&P 500 i Nasdaq. Na plusie utrzymywały się natomiast indeksy Dow Jones i Russell 2000, które rosły po środowej decyzji Fed o obniżce stóp i bardziej gołębim tonie, niż obawiali się inwestorzy. Rynek wycenia obecnie łącznie 50 pkt bazowych dodatkowych cięć do końca 2026 r. — o jedno więcej niż wskazała Rezerwa Federalna.
W tym kwartale indeks Russell 2000 radził sobie wyraźnie lepiej niż S&P 500, co sprzyjało mniejszym spółkom oraz bardziej tradycyjnym sektorom o stabilnych fundamentach, m.in. ochronie zdrowia. W piątek jednak notowania małych firm ponownie znalazły się pod presją, bo wzrosły rentowności amerykańskich obligacji skarbowych — indeks Russell 2000 spadł o 1 proc.
Amerykańskie indeksy pod presją — przeważają zniżki
Akcje Lululemon — kanadyjskiej marki odzieży sportowej z segmentu premium — wzrosły o 10,9 proc. po tym, jak firma podniosła prognozę rocznego zysku i poinformowała o odejściu prezesa Calvina McDonalda.
Z kolei akcje Costco — amerykańskiej sieci sklepów hurtowych działającej w modelu członkowskim — spadły o 0,6 proc., mimo że wyniki za pierwszy kwartał były lepsze od oczekiwań. Spółka zanotowała większy popyt na tańsze produkty i wcześniejsze zakupy przedświąteczne, ale mimo to była najsłabszą firmą w sektorze dóbr podstawowych.
Na nowojorskiej giełdzie liczba spółek tracących na wartości była 2,36 razy większa niż liczba tych, które zyskiwały. Na Nasdaq — gdzie dominują firmy technologiczne — spółek spadkowych było około dwa razy więcej niż rosnących. W indeksie S&P 500 odnotowano 32 nowe roczne maksima i 4 minima, a na Nasdaq aż 128 nowych szczytów oraz 87 nowych dołków.
