Czy bycie spółką publiczną ma sens? Czy myślicie o zdjęciu Unimotu z giełdy? – takie pytania dostaje czasem od inwestorów i dziennikarzy Adam Sikorski, prezes i założyciel Unimotu.
Unimot to trzeci gracz na polskim rynku paliw, za Orlenem i Saudi Aramco. Giełdową historię ma już długą – w 2012 r. zadebiutował na rynku New Connect, a w 2017 r. przeniósł się na główny parkiet GPW. Jego kapitalizacja to 1,22 mld zł.
- Zawsze odpowiadam, że giełda to ogromna wartość dodana. Zacząłem się jednak zastanawiać, jak tę naszą giełdowość wzmocnić – mówi Adam Sikorski.
Myślał i… wymyślił. Franczyzobiorcom prowadzącym stacje pod zarządzanym przez Unimot szyldem Avia podaruje pieniądze na zakup akcji Unimotu.
- Nie robimy nowej emisji, nie rozwadniamy kapitału. Za przekazane pieniądze partnerzy będą musieli kupić akcje Unimotu, co regulować będzie odpowiednia umowa. Obowiązywać będzie też trzyletni zakaz sprzedaży tych papierów – podkreśla Adam Sikorski.
Punkty to pieniądze
Sieć Avia liczy dziś 140 stacji, z tego ok. 90 jest franczyzowych, a reszta jest własnością Unimotu. Skierowany do franczyzobiorców program będzie miał dwie główne zasady.
Po pierwsze, obejmie partnerów, którzy współpracują z Unimotem od co najmniej pięciu lat. Warto przy tym wiedzieć, że właśnie tyle najczęściej trwają w Polsce umowy franczyzowe.
- Kierujemy go do sprawdzonych i lojalnych partnerów. Chcemy im podziękować i ich zlojalizować, zdając sobie jednocześnie sprawę, jak bardzo leży to w naszym interesie – mówi Adam Sikorski.
Po drugie, franczyzobiorcy będą mogli dostać na zakup akcji Unimotu nawet 150 tys. zł. Prezes podkreśla, że to niemało. Dla porównania: inwestycja w przystosowanie stacji franczyzowej do standardów sieci to często wydatek rzędu kilkuset tysięcy złotych.
O tym, ile dokładnie partner dostanie, zadecydują punkty.
- Franczyzobiorcy będą przez nas oceniani na podstawie szeregu kryteriów, m.in. skali odbioru paliwa z Unimotu, ale także stopnia dostosowania stacji do naszych standardów, np. jej systemu kasowego, oferty sklepu, konceptu gastronomicznego etc. Im więcej punktów, tym większa będzie kwota przyznana na zakup akcji. Nie ukrywam, że w ten sposób chcemy poprawić jakość i zunifikować standardy na stacjach – tłumaczy Adam Sikorski.
Zapewnia, że pieniądze na zakup akcji mają być dodatkową motywacją dla partnerów do integracji z Unimotem. Nie zastąpią innych elementów umowy.
Akcjonariat się zmieni
Kwoty, które Unimot oferuje, przypadać będą na jedną stację. Jeśli przedsiębiorca ma ich np. pięć, to dostanie odpowiednio więcej.
- To będzie program wieloletni, a jego efekty chciałbym ocenić za 10 lat – podkreśla Adam Sikorski.
Na jego uruchomienie Unimot będzie musiał uzyskać zgodę walnego zgromadzenia. Firma zakłada, że program ruszy do końca roku.
Gdyby na każdą z 90 stacji franczyzowych przypadło 150 tys. zł, dałoby to 13,5 mln zł.
- Będzie to jednak mniej, 5-10 mln zł - szacuje Adam Sikorski, wyjaśniając, że nie wszyscy spełniają wszystkie kryteria.
Firma będzie to okresowo monitorować i partner będzie mógł otrzymać większą kwotę, jeśli spełni dodatkowe cele. Prezesa oblicza, że przy 5 mln zł mowa o ok. 33 tys. akcji, co oznacza ok. 0,5 proc. kapitału Unimotu. Dla porównania - rodzina Sikorskich kontroluje ok. 65 proc. akcji.
- Wyobrażam sobie, że za parę lat będziemy firmą, w której – oprócz menedżerów i docelowo, mam nadzieję, również pracowników operacyjnych – akcje będą mieć także partnerzy handlowi. Będziemy więc nie tylko firmą stricte rodzinną, ale też taką, która w giełdowej rodzinie ma wielu interesariuszy – przewiduje Adam Sikorski.
Na rynku się dzieje
Skąd pomysł na taki program? To odpowiedź na to, co się dzieje na rynku stacji paliw.
- Rynek jest szalenie dynamiczny, dużo się mówi o zmianach, ktoś ma się z kimś łączyć, ktoś ma kogoś przejmować, może któryś brand zniknie? A franczyzobiorca to taki zawodnik, który idzie tam, gdzie mu dają lepsze warunki. I prawidłowo. W tej sytuacji mówimy: stańcie się częścią naszej drużyny – tłumaczy Adam Sikorski.
O jakich zmianach na rynku mówi szef Unimotu? Można się domyślać, że np. o przejęciu stacji dawnego Lotosu przez MOL czy o pogłoskach (zdementowanych) zapowiadających przejęcie przez Shella koncernu BP.
Prezes szacuje też, że w ciągu najbliższych trzech lat Unimot czeka szeroko zakrojone rolowanie umów franczyzowych.
- Obejmie ono ok. 70 proc. całej naszej sieci. Wynika to z tego, że intensywnie rozwijaliśmy sieć od 2020 r. – mówi Adam Sikorski.
Starzy znajomi
Partnerzy Unimotu to przedsiębiorcy, których założyciel zna często od początku ich biznesowej drogi.
- Odnieśli sukces, interes dobrze im idzie, choć nie ulega wątpliwości, że rozwój Unimotu na przestrzeni ostatnich 30 lat był bardziej spektakularny. Często z nimi rozmawiamy o przyszłości, pytają np. o opinię na temat montowania ładowarek do aut elektrycznych albo w co inwestować. Patrzą na nas jak na grupę ludzi, od których można się uczyć – mówi szef Unimotu.
Już parę lat temu wspomniał kolegom franczyzobiorcom, że myśli o skierowanym do nich programie akcyjnym.
- Potem o to dopytywali – dodaje Adam Sikorski.
Dlatego sądzi, że program zostanie dobrze przyjęty.
- Handlowcy z naszego zespołu Avia uznali, że to fajny nowy element oferty. Robili rozeznanie i sygnały od franczyzobiorców były pozytywne – zauważa prezes.
Uważa, że przekonujący dla franczyzobiorców może też być argument o dywersyfikacji portfela.
- Inwestują przecież zyski, myślą o mieszkaniach czy nawet deweloperce. Stając się akcjonariuszami Unimotu, mogliby zyskać ekspozycję na biznes logistyczny, tradingowy, asfaltowy czy nawet zbrojeniowy, ponieważ taki projekt ostatnio ogłosiliśmy – mówi menedżer.
Pytania to motywacja
Znajomość giełdy i jej mechanizmów jest wśród franczyzobiorców Unimotu zróżnicowana.
- Wielu z nich inwestuje już aktywnie na giełdzie. Są też jednak tacy, którzy nawet nie wiedzieli, że jesteśmy notowani – mówi Adam Sikorski.
Tym mniej obeznanym Unimot zaoferuje wsparcie biura maklerskiego, które zostanie zaangażowane do programu.
- Zdajemy sobie również sprawę, że franczyzobiorcy będą mogli w przyszłości przyjść na walne zgromadzenie i zadawać nam trudne pytania. To dla nas ogromna motywacja do dbania o wartość firmy – deklaruje szef Unimotu.
O ile popularne w biznesie są przywileje przyznawane klientom indywidualnym, będącym jednocześnie akcjonariuszami danej firmy, o tyle przywileje przyznawane franczyzobiorcom lub innym biznesowym partnerom wydają się rzadkością.
W Unimocie funkcjonuje Unimot Klub+, dający akcjonariuszom zniżki na paliwo i szereg innych korzyści. W Orlenie działa zaś program Orlen w Portfelu, oferujący zniżki na paliwo i ofertę pozapaliwową. Na podobnej zasadzie największy polski ubezpieczyciel ma program Moje Akcje PZU.
A franczyzobiorcy? Na polskim rynku o pomyśle przekazania części akcji partnerom franczyzowym i biznesowym mówiła dotychczas Żabka. Wśród warunków jest np. współpraca z firmą przynajmniej od dwóch lat.