W listopadzie ubiegłego roku mimo nurkujących cen ropy naftowej kartel OPEC zdecydował o powstrzymaniu się przed ograniczeniem produkcji. W czerwcu 2015 r. Arabia Saudyjska produkowała najwięcej surowca w historii. Zdaniem komentatorów polityka niskokosztowych producentów ropy ma na celu wypchnięcie z rynku tych, których koszty wydobycia są wyższe, czyli głównie amerykańskich producentów ropy łupkowej. Jednak po blisko roku cenowej wojny okazuje się, że Amerykanie tanio skóry nie sprzedadzą.
Według danych firmy Baker Hughes od szczytu sprzed 12 miesięcy liczba użytkowanych w USA odwiertów naftowych faktycznie załamała się aż o 62 proc., jednak w tym czasie produkcja, minimalnie, ale jednak wzrosła. Wielkość wydobycia ropy nie ucierpiała nawet mimo drastycznego cięcia kosztów przez producentów. Nakłady na eksplorację oraz utrzymanie odwiertów spadły od szczytu z czwartego kwartału o 35 proc., a płace i zatrudnienie w sektorze spadły po około 5 proc.
„Amerykańscy producenci ropy zdołali zrównoważyć wpływ spadku liczby odwiertów wzrostem efektywności” – zauważa Matthew Klein.
Komentator przyznaje, że sektor miał spore pole do łatwego cięcia kosztów. Wiele otwartych w ostatnich latach odwiertów było mało efektywnych i miało rację bytu tylko przy szerokim dostępie producentów do taniego pieniądza oraz cenach ropy zbliżonych do 100 USD za baryłkę. W rezultacie jeszcze kilka miesięcy temu efektywność przeciętnego odwiertu w USA była niższa niż przed łupkowym boomem. Optymizmem napawać może jednak fakt, że choć liczba odwiertów wróciła do wartości sprzed boomu, to jednak w amerykańskiej produkcji ropy dokonała się strukturalna zmiana. O ile jeszcze w 2008 r. trzy czwarte działających odwiertów wydobycia ropy i gazu było konwencjonalnych, a tyle obecnie proporcje są podobne, tyle że na korzyść technologii łupkowej.
Liczba działających w USA odwiertów do wydobycia ropy (linia bordowa), na tle całkowitej amerykańskiej produkcji ropy (linia różowa). Oba odczyty sprowadzono do wspólnej wartości początkowej. Dolny wykres pokazuje ilość produkowanej ropy (w tysiącach baryłek miesięcznie) w przeliczeniu na każdy aktywny odwiert. Źródło: Baker Hughes, EIA, Matthew Klein.
„Szczęśliwie dla konsumentów ropy na całym świecie było dużo dostępnych sposobów zwiększenia efektywności, przy zachowaniu produkcji nietkniętej. Znacznie mniej szczęścia mieli jednak producenci ropy z innych części świata oraz wszyscy ci, którzy byli na tyle nierozsądni, żeby finansować swoje wydatki kapitałem pochodzącym od naftowych szejków” – ocenia Matthew Klein.
