- Na początku byłaby potężna przecena, deprecjacja o 30-40 proc. wobec dolara – uważa Neil Jones z Mizuho Bank w Londynie. - Mielibyśmy nowe minima wszech czasów drachmy – dodał.

Choć słabsza waluta dałaby greckiej gospodarce szansę na wzrost dzięki zwiększeniu eksportu i większej atrakcyjności dla inwestorów zagranicznych, to wszystkie te korzyści byłyby przekreślone przez wzrost kosztów finansowania, ocenia Valentin Marinov z Credit Agricole w Londynie.
- Uważamy, że jednym z powodów, które skłonią Greków do pozostania w strefie euro, na co mamy nadzieję, jest znaczący gospodarczy koszt, jaki by ponieśli jeśli nastąpiłby Grexit – powiedział Marinov.
Szacuje on, opierając się na historycznych przypadkach kryzysów finansowych, że deprecjacja nowej waluty greckiej wyniosłaby ok. 40 proc. wobec dolara w okresie 12 miesięcy.
Chris Turner, szef strategii walutowej ING w Londynie podobnie jak Jones i Marinov uważa, że scenariusz, w którym Grecja opuszcza strefę euro, jest najmniej prawdopodobny.
- W przypadku wyjścia z unii walutowej oczekiwanie na 50 proc. spadek nowej waluty wobec euro wydaje się całkiem właściwe – powiedział Turner.