Analityk to nie wróżka! INWESTOR WOJTEK o pułapkach optymizmu

Stanisław BorawskiStanisław Borawski
opublikowano: 2025-06-25 12:38

Dlaczego negatywne rekomendacje to rzadkość? Czy można ufać wycenom z Excela? I co się dzieje, gdy analityk mówi prezesowi spółki: „sprzedaj”? W najnowszym odcinku podcastu INWESTOR WOJTEK Sylwia Jaśkiewicz z DM BOŚ zdradza kulisy pracy analityka finansowego – tej emocjonalnej, relacyjnej i ryzykownej strony, której nie widać w arkuszu kalkulacyjnym.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W świecie inwestycji Excel to za mało. W najnowszym odcinku podcastu INWESTOR WOJTEK rozmowa z Sylwią Jaśkiewicz, analityczką Domu Maklerskiego BOŚ, o tym, co naprawdę wpływa na rekomendacje giełdowe. I dlaczego analitycy – wbrew mitowi o ich bezstronności – także ulegają emocjom, relacjom i… pokusie optymizmu.

Rozmowa zaczyna się od zjawiska, które Jaśkiewicz nazywa bias optymizmu – czyli tendencją analityków do wystawiania pozytywnych rekomendacji, nawet wtedy, gdy dane nie są jednoznacznie korzystne. Jak wyjaśnia, „łatwiej jest dać sygnał kupuj, niż sprzedaj – zarówno ze względu na wizerunek analityka, jak i relacje z zarządami spółek”. A te bywają napięte. Jaśkiewicz opowiada o sytuacji, w której po serii negatywnych rekomendacji została… wykluczona z publicznych wydarzeń inwestorskich jednej ze spółek. „Było jasne, że nie chodzi o liczby, tylko o emocje” – mówi.

Podcast pokazuje też, jak bardzo ludzkie cechy – ekstrawersja, intuicja, skłonność do potwierdzania własnych tez – wpływają na analizy rynkowe. Analitycy, podobnie jak inwestorzy, ulegają iluzji precyzji. „Gdy ktoś mówi, że marża w 2035 roku wyniesie 9,57%, wydaje się nam bardziej kompetentny niż ktoś, kto powie 'około 10%' – mimo że to tylko złudzenie dokładności” – tłumaczy ekspertka.

Szczególnie ciekawie brzmią fragmenty poświęcone analizie konkretnych branż. Jaśkiewicz wskazuje, że najtrudniejsza jest biotechnologia, gdzie „nie ma przychodów, tylko wiara w pomysł” i wszystko zależy od finansowania. Z kolei w handlu detalicznym, jej zdaniem, zapasy to nie balast, lecz „fabryka” – bez towaru nie ma sprzedaży, a próby sztucznego ograniczania zapasów prowadzą do porażek. Inaczej z kolei ocenia rynek materiałów budowlanych: stabilny, przewidywalny i bardziej odporny na emocje.

Rozmowa dotyka też problemu „tiktokowych rekomendacji” – zjawiska, w którym coraz częściej analitycy „licytują się” na jak najwyższe wyceny, co może nakręcać oczekiwania wobec spółek do poziomu trudnego do utrzymania. Presja rośnie – zarówno ze strony zarządów, jak i samych inwestorów.

🎧 Posłuchaj odcinka na PB.pl lub w swojej aplikacji podcastowej i dowiedz się, dlaczego czasem warto nie wierzyć w magiczne 9,57%.