Andrewex przeciera szlak w Szwecji

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2016-05-31 22:00

Producent mebli dla IKEA kupił tartak w szwedzkim Kalmarze. Uratuje fabrykę i etaty, a ponadto zarobi

Taki widok nieczęsto się zdarza. Polskie flagi załopotały przy szwedzkim ratuszu. W ten sposób witano w mieście Kalmar nowego inwestora: Andrewex Tvarskog Timber. To pierwsza spółka z polskim kapitałem, która kupiła zakład przemysłu drzewnego w Szwecji.

Polak zatrudnia

Kilka miesięcy temu tartak i zakład przerobu drewna w Tvarskog został zamknięty. To efekt kryzysu w eksporcie. Zakład kupił Andrzej Opłatek, który zbudował w Polsce Andrewex, producenta konstrukcji drewnianych, oraz ABWood, dostawcę mebli dla IKEA.

— Nie kupujemy tego tartaku jak akcji na giełdzie. Nawet nie ma tu mowy o kupnie, bo to nie jest zwykły zakup nieruchomości, ale przejęcie całej koncepcji biznesowej, technologii, kontaktów, a przede wszystkim świetnych fachowców. Andrewex Tvarskog Timber oraz zakłady w Polsce będą się wzajemnie uzupełniać w wielu obszarach: technologicznym, marketingowym i logistycznym — mówi Andrzej Opłatek, prezes Andreweksu i ABWoodu, w których w Polsce pracuje 1600 osób.

Nie podaje wartości transakcji, mówi tylko, że była „godziwa”. Na stanowisku dyrektora zarządzającego nowej spółki stać będzie dotychczasowy dyrektor tartaku, powrócili tu też dawni pracownicy.

Sekret świerku

W tartaku produkowane jest KVH, drewno inżynieryjne wykorzystywane w nowoczesnym budownictwie, którego w Polsce nikt jeszcze nie wytwarza. Powstaje ze skandynawskiego świerku, który charakteryzuje się bardzo małym przyrostem i dużą gęstością.

— W zakładzie w Cierpicach koło Torunia produkujemy jako jedyni w Polsce wielkowymiarowe konstrukcje drewniane m.in. do hal sportowych. Drewno KVH wytwarzane w zakładzie w Szwecji uzupełnia portfel naszych wyrobów skierowanych do budownictwa. Ponadto uzyskujemy tarcicę konstrukcyjną o bardzo wysokich parametrach wytrzymałościowych, praktycznie niedostępną w Polsce — mówi Sebastian Paradowski, wiceprezes Andreweksu. Dlatego Polacy wierzą, że nie stracą na inwestycji.

— Nie będziemy uczestniczyć w rynku sprzedaży tarcicy, na której w Szwecji zrobiło się tak tłoczno i który wykazuje silną nadprodukcję. Mamy zbyt na tę tarcicę w naszych zakładach w Polsce i tam będziemy ją w znacznej mierze dalej przetwarzać na meble, wyroby ogrodowe czy konstrukcje drewniane. Być może wkrótce znajdziemy dla niej jeszcze inne zastosowanie — twierdzi Sebastian Paradowski.

Szwedzkie atuty

Polska spółka myślała o inwestycji także w innych krajach. — Od dłuższego czasu rozważaliśmy dywersyfikację produkcji i kupno lub budowę zakładu w innym kraju, m.in. na Białorusi, ponieważ w Polsce nie mamy wystarczających gwarancji długoletnich dostaw surowca, a ponadto są zbyt duże wahania cen. W Szwecji drewno nie jest tanie, ale ceny są bardziej stabilne i otrzymujemy surowiec w jakości, która jest wymagana przez naszego partnera strategicznego — IKEA — mówi Andrzej Opłatek.

Z raportu Ministerstwa Rozwoju o polskich inwestycjach zagranicznych wynika, że filie lub spółki w Szwecji założyło kilkadziesiąt podmiotów, m.in. Ericpol, PKO Finance, Orlen, PGNiG, Arctic Paper czy Solaris. — W porównaniu z polskim skandynawskie rynki są niewielkie i bardzo konkurencyjne. Dlatego nie spodziewam się wielu podobnych inwestycji. Tym bardziej gratuluję spółce Andrewex — mówi Carsten Nilsen, prezes Skandynawsko-Polskiej Izby Handlowej. © Ⓟ