Krzysztof Bajołek, prezes Answear.com, zapewniał w maju, że powrót stacjonarnego handlu nie spowolni rozwoju notowanego na GPW e-sklepu. Piotr Bogusz, jeszcze jako analityk DM Pekao, podkreślał, że zatowarowanie spółki na drugie półrocze wydaje się odpowiednie, więc wysoka dynamika przychodów powinna się utrzymać. Oba scenariusze się potwierdziły.
Kwartał lepszy od oczekiwań
Answear.com oszacował przychody w IV kw. 2021 r. na 256 mln zł, co oznacza wzrost r/r o 75 proc.
„Wzrost przebił nasze założenia na ten okres. […] Poprawiliśmy efektywność działań w zakresie digital marketingu, co przełożyło się na wzrost ruchu na stronach, a w efekcie na zwiększenie skuteczności finalizacji transakcji, wzrost współczynnika konwersji i średniej wartości koszyka. Należy też wspomnieć o poszerzeniu oferty, ulepszeniach technologicznych [wspierane sztuczną inteligencją wyszukiwarki: graficzna oraz taka z autouzupełnianiem o dodatkowe rekomendacje produktów] oraz o bardzo dobrym odbiorze naszej marki własnej Answear_Lab” – mówi cytowany w komunikacie Krzysztof Bajołek.

Finansowanie pod dalszy rozwój zapewnione
Spółka spodziewa się, że w całym 2021 r. zwiększyła przychody o 66 proc. do 680 mln zł. Dla porównania: w 2020 r. zwiększyła je o 31 proc., z 311,2 do 409,5 mln zł. Widać więc efekt zdobycia 45 mln zł z oferty publicznej w grudniu 2020 r.
– Kapitał pozyskany z emisji akcji pomógł nam rozwinąć skrzydła. Całość wykorzystaliśmy zgodnie z założeniami: na powiększenie oferty – w tym marki własnej, budowę świadomości marki, zagraniczną ekspansję oraz rozwój magazynu i IT. Każdy z tych elementów przyczynił się do wyników w 2021 r. – komentuje Jacek Dziaduś, dyrektor finansowy Answear.com.
Podkreśla, że dzięki emisji spółka pozbyła się problemu krótkiej kołdry finansowej, blokującego rozwój działalności.
– Ponadto dodatnia rentowność biznesu ułatwia nam rozwijanie współpracy z bankami. Ostatnimi umowami zabezpieczyliśmy finansowanie pod przyszłe wzrosty – stwierdza Jacek Dziaduś.
Trendy i ekspansja będą sprzyjać w 2022 r.
Gdyby firma utrzymała w 2022 r. tempo rozwoju, przekroczyłaby 1 mld zł sprzedaży. Dyrektor finansowy zaznacza jednak, że baza szybko rośnie, więc trudno będzie zachować dynamikę.
– Niemniej mierzymy wysoko, a 2022 r. zapowiada się dla nas dobrze. Sprzyja nam m.in. trwałe przejście części konsumentów na e-zakupy, zwiększanie skali działalności pozwalające na większe budżety marketingowe oraz trend tzw. premiumizacji. Konsumenci coraz częściej sięgają po lepszej jakości odzież, w efekcie segment premium rośnie w naszej strukturze najszybciej – wyjaśnia menedżer.
Answear.com chce działać w całej Europie Środkowej i Wschodniej, na razie jest obecny na dziesięciu rynkach. W 2021 r. doszły trzy – na koniec sierpnia Grecja, w październiku Chorwacja, a w listopadzie Cypr.
– Ruszyliśmy z pełną ofertą produktową i szeroką kampanią reklamową w telewizji i internecie. W efekcie dynamika wzrostu sprzedaży w pierwszych miesiącach nawet przewyższyła nasze założenia. Podtrzymujemy plan wejścia w tym roku na co najmniej dwa rynki, z czego na jeden już w drugim kwartale – informuje Jacek Dziaduś.
Sporządzając prognozy w połowie roku, oczekiwaliśmy wysokiej dynamiki wzrostu przychodów, ale prognozowaliśmy poziom 594 mln zł. Jesteśmy więc pozytywnie zaskoczeni. Szczególnie warto zwrócić uwagę na 75-procentowy wzrost w IV kw. Answear.com rozwijał się w 2021 r. znacznie szybciej niż rynek internetowej sprzedaży odzieży w całej Europie, w tym w Polsce.
Nasza prognoza sprzedaży na 2022 r., czyli 740 mln zł, wydaje się obecnie dość konserwatywna. W 2022 r. Answear.com będzie zmagać się z tzw. efektem wysokiej bazy, niemniej jest wyjątkowo dobrze zatowarowany na tle konkurencji w Europie. Ponadto jest dość sprawny logistycznie, tzn. realizuje dużą część dostaw w trakcie jednego-dwóch dni roboczych, czego oczekują konsumenci. Dodatkowo spółka koncentruje się na Europie Środkowej i Wschodniej, a współczynnik zwrotów jest tu niższy niż na Zachodzie.
Widzimy duży potencjał w Answearze, to nasz top pick w obszarze e-commerce na 2022 r. Nasza aktualna rekomendacja to „kupuj” z ceną 51,2 zł. Brak znaczącego wzrostu notowań w porównaniu do debiutu [ok. 33,5 zł obecnie, na początku 2021 r. kurs wynosił 32,5 zł – red.] może wynikać z trudnego otoczenia konkurencyjnego. Na europejskim rynku odzieży niektórzy gracze, w tym Zalando, wypracowali już mocną pozycję, a kolejni, jak np. CCC, chcą wzmocnić swoją pozycję. Część inwestorów może więc obawiać się rosnących kosztów marketingu i spadającej efektywności.
