Nowy szef ARiMR chce, żeby po zbudowaniu — za 1 mld EUR — systemu IACS jego część informatyczna została oddana w utrzymanie firmie zewnętrznej. Komu? Okaże się we wrześniu. Poprzedni prezes agencji miał całkowicie inny plan. Twierdzi, że lepszy i tańszy.
Nowy szef, nowe porządki. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zapowiada, że utrzymaniem informatycznej części systemu IACS zajmie się na zasadach outsourcingu firma zewnętrzna. Wybór kontrahenta, który zajmie się utrzymywaniem systemu odpowiedzialnego m.in. za realizację przyszłych dopłat bezpośrednich dla rolników, spodziewany jest we wrześniu.
— Outsourcing będzie obejmował praktycznie wszystkie informatyczne elementy systemu łącznie z serwisem, zarządzaniem systemem, administracją oraz utrzymaniem serwerowni — mówi jeden z dyrektorów ARiMR.
Koncepcja procesu utrzymania systemu ma być gotowa do końca czerwca. W lipcu ARiMR spodziewa się dostać stosowną zgodę od Urzędu Zamówień Publicznych.
— System ma być oddany firmie zewnętrznej już w październiku 2003 r., a docelowy zostanie opracowany do grudnia 2003 r. — przekonuje nasz informator.
Oddanie IACS w outsourcing to dość zaskakujący pomysł Jerzego Millera, urzędującego od marca 2003 r. prezesa agencji. Jego poprzednik, Aleksander Bentkowski, miał zupełnie inną wizję. W atmosferze skandalu renegocjował on umowę z wykonawcą systemu — firmą HP, a w rezultacie ARiMR uzyskała prawo do kodów źródłowych i miała sama zająć się utrzymaniem systemu. Poprzednik Jerzego Millera mówi, że tak byłoby taniej i lepiej.
— Nie po to wynegocjowaliśmy prawo do kodów źródłowych i przygotowywaliśmy całą bazę informatyczną w agencji, żeby potem oddawać ją firmie zewnętrznej — mówi Aleksander Bentkowski.
Procedury utrzymania systemu ARiMR opracowuje wspólnie z HP. Jeżeli firma ta wystartuje w ewentualnym przetargu na outsourcing systemu, będzie miała duże szanse na zwycięstwo. Jest o co walczyć. Bieżące wydatki na utrzymanie części informatycznej systemu to w latach 2003-05 ponad 71 mln EUR (prawie 315 mln zł).