NOWY JORK/SINGAPUR (Reuters) - Stany Zjednoczone i Wielka Brytania otworzyły w niedzielę swoje arsenały wojskowe pełne amerykańskiej broni. Dlatego większość analityków z Wall Street spodziewa się znaczącej zwyżki notowań spółek z sektora obronnego.
W poniedziałek singapurski ST Engineering wzrósł w pewnym momencie o blisko cztery procent wbrew panującemu na giełdzie trendowi spadkowemu. Spółka jest największym w Azji dostawcą sprzętu obronnego.
Inwestorzy odliczali czas przed zbliżajacą się akcją odwetową Stanów Zjednoczonych i napełaniali swoje portfele akcjami spółek z sektora obronnego.
"Notowania większości tych spółek wzrosły w momencie ataków (na USA) kilka tygodni temu i tego można było się spodziewać. Nie oznacza to, że ich akcje nie będą rosły nadal" - powiedział Phil Orlando z działu zarządzania aktywami Value Line.
Podczas ataków odpalono pociski ze statków podwodnych, jak również samolotów, powiedział przestawiciel władz wojskowych. Do akcji użyto 15 bombowców, 25 myśliwców i 50 rakiet typu cruise, dodał.
Od 11 września akcje Northorp Grumman, producenta bombowca B-2 i lidera w dziedzinie elektorniki i technologii zwiadowczych, wzrosły o blisko 30 procent.
Inne bombowce użyte podczas nalotów - B-1 i B-52 - zostały wyprodukowane przez Boeinga. B-52 Stratofortress jest bombowcem, który może być użyty do odpalenia pocisków nuklearnych i prezyzyjnych dalekiego zasięgu.
Mimo tego akcje Boeinga spadły od 11 września o 16 procent z powodu kryzysu w jakim znalazło się lotnictwo pasażerskie.
Pociski typu cruise, których zasięg wynosi do 3.000 kilometrów, są produkowane przez różne firmy. Producentem najsłynniejszej z tej grupy rakiety Tomahawk jest koncern Raytheon, a jego akcje wzrosły od czasu ataków na USA o 41 procent.
Natomiast o 25 procent podrożały walory koncernu Lockheed Martin. Największy dostawca sprzętu obronnego w USA produkuje pociski balistyczne Trident II D5, a także myśliwce F-16 użyte podczas ataków w Afganistanie.
Od 11 września amerykańscy analitycy wskazywali, że wydatki na technologie wojenne będą rosnąć. Wielu z nich zwraca uwagę, że znaczna ich cześć zostanie przeznaczona na sprzęt zwiadowczy oraz obronę przed atakami z użyciem broni chemicznej.
O osiem procent wzrosły na przykład akcje Bruker Daltnoicks, producenta sprzętu do wykrywania środków używanych podczas wojny biologicznej.
Zdaniem Christophera Mecraya z Deutsche Banc Alex Brown większość obecnych działań wojennych prowadzonych przez USA będzie wymagać sprzętu potrzebnego do zbierania informacji i prowadzenia akcji zwiadowczych.
Jednak w perspektywie "średnioterminowej" nasilenie się akcji zbrojnej doprowadzi do wzrostu wydatków na sprzęt wojskowy.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 97 00, fax +48 22 653 97 80, [email protected]))