Audi poinformowało o obniżeniu prognoz przychodów oraz marży operacyjnej na bieżący rok. Spółka oczekuje teraz, że jej przychody wyniosą od 65 do 70 mld EUR (ok. 76 mld USD), podczas gdy wcześniejszy przedział wynosił od 67,5 do 72,5 miliarda euro. Prognozowana rentowność operacyjna ze sprzedaży spadła z przedziału 7–9 proc. do 5–7 proc.
Cła i konkurencja z Chin
Obniżka prognoz to przede wszystkim efekt nowych amerykańskich ceł importowych, wynoszących obecnie 15 proc. na mocy porozumienia między USA a Unią Europejską, oraz kosztów związanych z restrukturyzacją działalności. Audi odczuwa też presję konkurencji, szczególnie na kluczowych rynkach – w Ameryce Północnej i Chinach. W Państwie Środka europejscy producenci tracą udziały na rzecz lokalnych marek, takich jak BYD.
Elektromobilność – z opóźnieniem
Audi stara się zmodernizować swoją ofertę, by nadążyć za rynkiem pojazdów elektrycznych. Wprowadzenie nowych modeli, w tym SUV-a Q6 e-tron, to krok w tym kierunku, jednak marka pozostaje w tyle za konkurencją – zwłaszcza pod względem wydajności baterii, którą już dziś prezentują modele BMW z serii Neue Klasse. Audi planuje jednak wprowadzenie dziesięciu nowych hybryd plug-in do końca roku.
Produkcja w USA coraz bardziej realna
Z powodu rosnących kosztów importu i spadającego popytu na luksusowe auta w Chinach, coraz realniejsze staje się otwarcie zakładów produkcyjnych Audi w Stanach Zjednoczonych. Decyzja w tej sprawie ma zapaść przed końcem roku. Byłby to ważny krok strategiczny, pozwalający ograniczyć wpływ ceł na wyniki finansowe firmy.
Nadzieja na odbicie po 2025 roku
Jak zapowiedział dyrektor generalny Volkswagena, Oliver Blume, obecny rok ma być dla Audi najtrudniejszy, ale już od 2026 roku marka ma powrócić na ścieżkę wzrostu. Kluczowe będą inwestycje w nowe technologie, elektromobilność oraz dostosowanie się do globalnych warunków handlowych.