Autokarem po kraju i Europie

Rafał FabisiakRafał Fabisiak
opublikowano: 2017-03-22 22:00
zaktualizowano: 2017-03-22 19:52

W sprzedaży autobusów pomaga nie tylko rozwój linii dalekobieżnych. Także 500+ i imigranci zarobkowi

Podróże po Polsce częściej możliwe są autobusami niż pociągami. Według najnowszych danych GUS, ale dotyczących 2015 r., z transportu samochodowego skorzystało ponad 416 tys. pasażerów (o 15 tys. mniej niż w 2014 r.), a z kolejowego tylko nieco ponad 277 tys. Decyduje cena, ale i dostępność połączeń. Autokary docierają tam, gdzie kolei nigdy nie było lub po 1990 r. ją zlikwidowano.

Jeszcze nie boom

Liczba pasażerów przekłada się na zakupy taboru przez firmy transportowe. Sprzedaż autobusów (nowych i używanych) w 2016 r. była podobna jak w 2015 r. Zarejestrowano ich ponad 5,5 tys. Co ważne — przybywa nowych pojazdów, chociaż ciągle częściej kupuje się używane (64 proc. rejestracji w 2016 r.). Najlepiej od 2012 r. było w segmencie nowych autokarów turystycznych, które obsługują długie trasy. Ich sprzedaż wzrosła o prawie 40 pkt proc. do 347, gdy rok wcześniej było 249. Turystycznych autobusów używanych zarejestrowano 945, czyli o 8 mniej niż w 2015 r. W sumie sprzedaż w całym tym segmencie wzrosła o 7,5 pkt proc. Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM), zaznacza jednak, że za wcześnie jeszcze, by otwierać szampana.

— Rynek autobusów turystycznych w Polsce jest dość niewielki. Wzrost w przypadku nowych pojazdów w tym segmencie mógł tak naprawdę być efektem dwóch, trzech dużych kontraktów — podkreśla Jakub Faryś.

Rzeczywiście, np. tylko firma Raf Trans odebrała w 2016 r. 60 nowych autokarów. Paweł Natkowski, dyrektor Mobilis Group ds. przewozów, zauważa, że na rosnącą sprzedaż nowych autobusów turystycznych wpływa kilka czynników.

— Popyt na nowe autobusy turystyczne w Polsce w dużej mierze wiąże się z rozwojem linii dalekobieżnych. Na przykład w poprzednim roku wzrosło zainteresowanie dalekobieżnymi kursami do regionów turystycznych i uzdrowiskowych. Popularne są miedzy innymi trasy Warszawa — Trójmiasto i Warszawa — Kołobrzeg — informuje Paweł Natkowski.

Pomagają linie na Wschód

Zdaniem dyrektora z Mobilis Group, na wzrost zapotrzebowania na nowe pojazdy turystyczne wpłynie także rozwój turystyki szkolnej, pobudzony przez program 500+. Szkoły chętniej organizują wycieczki i więcej rodziców może sobie pozwolić na fundowanie ich dzieciom. Druga ważna przyczyna to napływ dużej liczby pracowników zza Bugu i Sanu.

— Rośnie ruch w kierunkach wschodnich, m.in. dlatego, że obsługuje wielu pracujących w Polsce Ukraińców. Coraz bardziej komfortowe wysokiej klasy autobusy turystyczne coraz częściej stają się alternatywą dla drogiego samolotu — opowiada Paweł Natkowski. Na inwestycje przewoźników w nowe pojazdy wpłynie także rozwój turystyki krajowej i zagranicznej.

— Polska zyskuje na atrakcyjności jako cel wyjazdów turystycznych, a koszty wypoczynku w naszym kraju są wciąż niższe niż w Europie Zachodniej. Istotny dla rozwoju dalekobieżnych linii autokarowych będzie także sukcesywnie rosnący popyt na podróże Polaków na Ukrainę, Białoruś i do państw bałtyckich. Wydatnie do inwestycji w nowy tabor przyczynia się także rozwój turystyki krajowej. Jak wynika z opublikowanej w lutym 2017 r. analizy Ministerstwa Sportu i Turystyki, tylko w pierwszej połowie 2016 r. Polacy odbyli 17,5 mln krajowych podróży turystycznych — uzupełnia Paweł Natkowski.

Znak zapytania

Do rozwoju branży, a zatem także do sprzedaży nowych pojazdów, mogą się przyczynić również planowane zmiany w ustawie o transporcie publicznym.

— Linie dalekobieżne będą wpisane w plany transportowe przygotowywane przez samorządy, mimo że pozostaną w pełni komercyjne. Stan rynku przewozów dalekobieżnych będzie zależał od tego, jak wiele tych linii znajdzie się w planach i jaka będzie mapa przejazdów lokalnych, średniodystansowych i dalekobieżnych. Na niektórych odcinkach mogą się one nakładać, powodując przepływy pasażerów. Poza tym, jeśli zostaną określone minimalne wymagania dotyczące jakości usług w komunikacji dalekobieżnej, może to ukształtować ten rynek na wiele lat — uważa Paweł Natkowski.

Co przyniesie ten rok, jeszcze oczywiście nie wiadomo. Na razie sprzedaż autobusów o masie ponad 3,5 t po pierwszych dwóch miesiącach 2017 r. jest, według danych PZPM, o 16,5 pkt proc. mniejsza niż w takim okresie 2016 r.