Rada nadzorcza Elektrimu odwołała ze stanowiska prezesa zarządu Elektrimu Macieja Radziwiłła, powierzając jego funkcję Ryszardowi Oparze, poinformowała we wtorek ISB osoba zbliżona do Elektrimu.
Do zarządu spółki rada powołała ponadto w poniedziałek wieczorem na stanowisko wiceprezesa - Wojciecha Jańczyka, byłego wiceministra infrastruktury, który podał się we wrześniu do dymisji. Zastąpił on Jana Rynkiewicza.
„Rada nadzorcza spółki chce, by nowy prezes Elektrimu wycofał z sądu złożony przez Macieja Radziwiłła wniosek o upadłość Elektrimu” - powiedziała agencji ISB osoba zbliżona do spółki.
Według rozmówcy ISB, na powołaniu Opary na stanowisko prezesa Elektrimu zależało przedstawicielom Vivendi w radzie nadzorczej holdingu. Jańczyk zaś jest popierany głównie przez BRE Bank i akcjonariusza Zbigniewa Jakubasa, który ostatnio zwiększył zaangażowanie w akcje Elektrimu do 10,22%.
Na upadłości Elektrimu może zależeć Deutsche Telekom, niemieckiemu udziałowcowi Polskiej Telefonii Cyfrowej (PTC), który kontroluje 49% jego udziałów.
Z wiarygodnego źródła agencja ISB dowiedziała się, że konsorcjum BRE Banku i Eastbridge porozumiało się z Deutsche Telekom, który jeszcze w minionym tygodniu negocjował z Vivendi kwestię uzyskania kontroli nad PTC, ale od czwartku zaprzestał wszelkich negocjacji na ten temat.
Jednocześnie, pod koniec minionego tygodnia DT złożył do sądu arbitrażowego w Wiedniu wniosek o przyspieszenie postępowania mającego na celu uznanie Elektrim za spółkę znajdującą się w stanie "pogorszenia sytuacji ekonomicznej" (economic impairment), powołując się na umowę wspólników PTC.
Według odwołanego prezesa Elektrimu Macieja Radziwiłła posuniecie to było jednym z bezpośrednich powodów złożenia przez zarząd, w miniony piątek 13 września, wniosku o upadłość Elektrimu.
Dziennik "The Wall Street Journal Europe", powołując się w poniedziałek na nieoficjalne informacje o umowie założycielskiej PTC zawartej pomiędzy Elektrimem a Deutsche Telekom przypomniał, że zawiera ona zapis, wedle którego DT w razie bankructwa Elektrimu mógłby kupić akcje warszawskiego holdingu i przejąć kontrolę nad PTC po księgowej wartości tych aktywów.
Jednakże wiadomo także, że w późniejszym partnerskim porozumieniu Elektrimu z Vivendi anulowano warunkowy zapis związany z ewentualnym bankructwem Elektrimu. Właśnie ta umowa jest kwestionowana przez DT w sądzie arbitrażowym w Wiedniu.
Jeśli Vivendi i Elektrim przegrają proces w Wiedniu, wspomagany przez konsorcjum BRE Banku i Eastbridge niemiecki DT zdobyłby kontrolę nad wartościowymi aktywami Elektrimu Telekomunikacja (PTC) i przejąłby akcje Elektrimu tanim kosztem.
Monika Romaniuk