Cytowany przez agencję Bloomberg Weale, który jest profesorem King’s College London powiedział, że sytuacja z przyspieszająca inflacją jest trudna dla banku centralnego, który musi też mieć na uwadze wsparcie dla gospodarki.
Kwestią sporną jest, czy ożywienie spowodowane przez, jak twierdzi gubernatora BOE Andrew Bailey, czynniki „tymczasowe”, głównie koszty energii, doprowadzi do bardziej niepokojących efektów drugiej rundy — gdy pracownicy będą domagać się wyższych wynagrodzeń, aby chronić swój poziom życia, a firmy będą podnosić ceny, aby chronić swoje marże – stwierdził Weale, który zasiadał w KPP w latach 2010-2016.
Według Weale, obecnie mamy niekorzystny trend w płacach i cenach usług. To samo jest z inflacją bazową
Jeśli zsumujemy to wszystko, myślę, że musi to być powód do zmartwień. Jeśli przyjrzymy się temu, co dzieje się z płacami, sugeruje to, że oczekiwania na rynku pracy nie wróciły do normy – ocenił były decydent.
W jego opinii, w obecnych warunkach każda obniżka stóp procentowych byłaby ryzykowna.
Inflacja, która przez większą część ubiegłego roku utrzymywała się powyżej zakładanego poziomu 2 proc., znów rośnie. Osiągnęła w styczniu wyższy niż prognozowano poziom 3 proc. i według BOE osiągnie szczyt 3,7 proc. w dalszej części roku — to o punkt procentowy wyższy niż prognozowano w listopadzie.