Banki będą tworzyć dodatkowe rezerwy
Banki będą zobowiązane do 2004 r. przyjąć wytyczne Bazylejskiego Komitetu Nadzoru Bankowego, określające nowe zasady umowy kapitałowej. Zdaniem GINB, gdyby te wymogi już teraz zostały wprowadzone, to niedokapitalizowanie sektora bankowego sięgnęłoby co najmniej 1,7 mld zł.
Obecnie instytucje bankowe wyodrębniają kapitał wyłącznie na ryzyko kredytowe.
Wkrótce będą zmuszone tworzyć rezerwy na nowe rodzaje ryzyka.
— Zgodnie z zaleceniami Bazylejskiego Komitetu Nadzoru Bankowego, wszystkie instytucje kredytowe będą musiały wyodrębniać kapitał także na ryzyko operacyjne i rynkowe — informuje Krzysztof Pietraszkiewicz, dyrektor generalny Związku Banków Polskich.
Wytyczne BKNB mają zostać wprowadzone w związku z dostosowywaniem polskiego prawa do ustawodawstwa UE.
Niższe kapitały
Zdaniem dyrektora ZBP, wprowadzenie nowych norm ustalania adekwatności kapitałowej oznacza konieczność zmiany systemów informatycznych w bankach oraz wprowadzenia nowych metod oceny ryzyka.
— Dużego znaczenia nabierze teraz rating wewnętrzny. Instytucje finansowe, które sobie z nim nie poradzą i nie wprowadzą nowych metod oceny ryzyka, będą zmuszone do ograniczenia działalności bankowej — twierdzi Krzysztof Pietraszkiewicz.
Dodaje, że te instytucje kredytowe, które zdecydują się na ograniczenie działalności związanej z ryzykiem, będą miały możliwość posiadania niższych kapitałów.
Najważniejsze zmiany proponowane przez KBNB dotyczą podejścia do ryzyka kredytowego oraz uwzględniania ryzyka operacyjnego przy obliczaniu wymogów kapitałowych. Stopnie ryzyka należności powiązane będą z ocenami zewnętrznych agencji ratingowych.
— Zbyt gwałtowne przejście do bardziej precyzyjnych metod opartych na ratingach zewnętrznych może spowodować poważne konsekwencje dla pewnych obszarów sektora finansowego — uważa Wojciech Kwaśniak, generalny inspektor nadzoru bankowego.
W jego opinii, w krajach takich, jak Polska, Czechy i Węgry, relatywnie niski stopień rozwoju gospodarczego powoduje, iż międzynarodowe agencje ratingowe o uznanej renomie są tam obecne w niewielkim stopniu, a tylko nieliczne spółki niegiełdowe posiadają zewnętrzne ratingi.
W opinii GINB, poleganie na ocenach ryzyka kredytowego, szacowanego przez zewnętrzne firmy ratingowe, jest obecnie bardzo utrudnione.
Jednak GINB pozytywnie ocenia poszerzenie obszarów ryzyka, branego pod uwagę w ustalaniu wymogów kapitałowych banków.
W celu zastosowania nowych zaleceń, banki będą musiały wprowadzić metody oceny ryzyka każdego możliwego zaangażowania. Niestety, dla wielu instytucji finansowych może to być dużym problemem.
Zdaniem GINB, może okazać się, że banki osiągające wysokie dochody będą musiały alokować więcej kapitału na rezerwy niż banki słabsze. Wątpliwości budzi też założenie, iż wymóg kapitałowy z tytułu ryzyka operacyjnego powinien pochłaniać około 20 proc. kapitału regulacyjnego.
Ryzyko rynkowe
Ryzyko to obejmuje zagrożenia wynikające ze zmiany stóp procentowych, cen akcji, towarów, kursu walut oraz cen złota. Nowe zasady umowy kapitałowej zalecane przez BKNB rozszerzają wymogi tworzenia rezerw na ryzyko wynikające ze zmian stóp procentowych.
Zdaniem GINB, wprowadzenie nowych regulacji spowoduje uwolnienie części kapitału w dużych bankach, a to może ułatwić ich ekspansję.
— Banki będą zmuszone podwyższać marże kredytowe dla firm o niskich ratingach, ponieważ zwiększy się ryzyko takich operacji. Natomiast duże, silne korporacje o wysokiej ocenie ratingowej staną się jeszcze bardziej konkurencyjne na rynku — uważa Wojciech Kwaśniak.
Z badań GINB wynika, że gdyby już w tym roku wprowadzono wymóg tworzenia rezerw na nowe ryzyka, to niedokapitalizowanie sektora bankowego sięgnęłoby co najmniej 1,7 mld zł. Średni współczynnik wypłacalności w bankach obniżyłby się o 3 proc., do 9,5 proc.
Natomiast z 6 do 12 zwiększyłaby się liczba komercyjnych instytucji finansowych nie posiadających współczynnika adekwatności kapitałowej na poziomie 8 proc.