Rok 2016 — Getin Noble wprowadza zmiany w regulaminie, uściślające zasady ustalania kursów walut zgodnie z uwagami Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Kwiecień 2017 r. — Delegatura urzędu w Lublinie, która od początku była zaangażowana w sprawę, bada zmiany. Nie zgłasza uwag. 3 września delegatura w Bydgoszczy zarzuca bankowi, że wprowadził klientów w błąd w związku ze zmianami i nakłada karę. W październiku 2020 r. UOKiK wymierza Getinowi 7 mln zł kary za jednostronną zmianę warunków umowy (to i tak połowa pierwotnie orzeczonej kwoty). Warto dodać, że o zmianach w regulaminie bank listownie poinformował 160 tys. klientów. Dwóch złożyło zażalenie.

Bankowcy mówią jednym głosem
O co chodzi w sprawie? O jednostronne dokonanie zmian w regulaminie. „Bank nie może zmieniać jednostronnie klauzuli umownej, dlatego że np. w ramach kontroli incydentalnej lub abstrakcyjnej wzorca umowy przez organ administracyjny lub sąd uznał daną klauzulę za abuzywną”. Bank przyznaje sobie bowiem prawo do wyeliminowania wadliwych zapisów i wprowadzania nowych. „Taką ewentualność należy uznać za niedopuszczalną” – to fragment tegorocznej decyzji w sprawie Idea Banku, w której UOKiK uznał klauzule w regulaminach banku, zarówno obowiązujące, jak też od lat niestosowane, dotyczące produktów będących w ofercie, jak też już nieoferowanych, za abuzywne.
Decyzja jest pokłosiem wszczętych przez urząd postępowań administracyjnych wobec większości banków w zakresie kontroli tzw. klauzul modyfikacyjnych. Chodzi o zapisy regulaminów, uprawniające instytucje finansowe do wprowadzania zmian w warunkach umowy w razie wystąpienia określonych okoliczności. UOKiK wydał dotychczas dwie decyzje w sprawie klauzul modyfikacyjnych.
Stanowisko prezesa urzędu wprawiło środowisko bankowe w osłupienie. Do tego stopnia, że banki, które niezwykle rzadko mówią jednym głosem, ponieważ ich interesy bardzo często są rozbieżne, podjęły wspólnie inicjatywę w tej sprawie. Na początku listopada odbyła się wideokonferencja z udziałem prezesów oraz Związku Banków Polskich (ZBP). Jednym z tematów była aktywność UOKiK na rynku bankowym, w przekonaniu bankowców przekraczająca kompetencje urzędu i szkodliwa dla sektora, zagrażając jego stabilności. Uczestnicy wideokonferencji uznali, że sprawa jest na tyle ważna, iż nie wystarczy rytualny protest na ręce prezesa urzędu, potrzebna jest bowiem bardziej zdecydowana reakcja. Postanowili więc napisać list bezpośrednio do premiera Mateusza Morawieckiego, któremu szef UOKiK podlega i uchodzi za jego protegowanego. Pismo, sygnowane przez prezesa ZBP, ma datę 6 listopada.
Treść listu dość mocno odstaje od stylistyki, jaką znamy z korespondencji związku z publicznymi instytucjami, dyplomatycznej, żeby nie powiedzieć — ugrzecznionej. List do premiera jest utrzymany w tonie kategorycznym, a krytyka prezesa UOKiK przedstawiona bez zwyczajowego owijania w bawełnę.
Wszystko abuzywne
Na początku listu bankowcy przypominają premierowi, na czym polega problem. UOKiK kwestionuje praktycznie wszystkie klauzule modyfikacyjne:
1. Zmiany regulaminów w celu dostosowania do nowych przepisów prawa
2. Zmiany dostosowujące regulaminy do decyzji, rekomendacji, zaleceń nadzoru
3. Zmiany wprowadzające do regulaminów nowe usługi
4. Zmiany będące konsekwencją zmian w infrastrukturze informatycznej banku
5. Zmiany tabeli opłat i prowizji wynikające np. ze zmiany stóp procentowych
Według UOKiK zasady wprowadzania zmian nie są dość dobrze, szczegółowo opisane w regulaminach i w zasadzie otwierają bankom pole do dowolnego kształtowania klauzul modyfikacyjnych. Urząd stoi na stanowisku, że w związku z tym klient powinien za każdym razem wyrazić zgodę na zmianę warunków umowy.
ZBP napisał do premiera, że banki wskazywały prezesowi UOKiK, że są inne sposoby rozwiązania problemu niż uznanie klauzul modyfikacyjnych za abuzywne, jednak je zignorował. Urząd pozostał głuchy na propozycję wspólnego wypracowania wzorca umowy, obowiązującego wszystkich uczestników rynku.
Tymczasem, jak czytamy w liście: „Uznanie klauzul modyfikacyjnych za abuzywne oznaczać będzie bezskuteczność nie tylko kwestionowanych postanowień, ale także wszystkich zmian, jakie zostały na ich podstawie wprowadzone w życie”. Klauzula uznana za niedozwoloną nie jest wiążąca dla klienta i może on wystąpić z roszczeniem wobec banku np. z tytułu podwyższenia opłat i prowizji opierając się na tabeli zmienionej przez bank w sposób, zdaniem UOKiK, bezprawny. „Obliczenie kwoty zwrotu w odniesieniu do każdego klienta należy ocenić jako faktycznie niemożliwe” – twierdzi ZBP.
Jest też druga strona medalu: co ze zmianami korzystnymi dla klienta czy nowinkami wprowadzanymi do regulaminów w związku z rozwojem bankowości internetowej i mobilnej. ZBP zwraca premierowi uwagę, że w świetle stanowiska UOKiK pod znakiem zapytania staje uczestnictwo banków w programie 500+, gdyż został on wprowadzony klauzulami modyfikacyjnymi.
Powstaną trzy grupy klientów
Bankowcy opisują premierowi paradoks polegający na tym, że uznanie klauzul modyfikacyjnych za abuzywne spowoduje niesłychany chaos prawny. Można byłoby go uniknąć, wprowadzając na miejsce zakwestionowanych przepisów reguły zgodne w wymogami UOKiK. Problem w tym, że banki nie mogą tego zrobić, gdyż byłoby to działanie jednostronne, czyli bezprawne. Prezes UOKiK uważa, że jedyny sposób na wprowadzenie zmian to aneksowanie umów. „Jest to rozwiązanie czysto teoretyczne” – twierdzi ZBP. Praktyka pokazuje, że standardowo 2-5 proc. klientów odsyła podpisany aneks do banku, w wyjątkowych przypadkach 7-10 proc.
Bankowcy uważają, że efekty unieważnienia klauzul modyfikacyjnych będą takie, że powstaną trzy grupy klientów: 1. podpiszą aneks i przejdą na nowe warunki, 2. odmówią podpisania, ale przystaną na obowiązujące dotychczas warunki, 3. zignorują aneks i będą związani umową, bez klauzul uznanych za abuzywne. Bankowcy prognozują, że najliczniejsza będzie trzecia grupa, co oznacza chaos prawny dla rynku.
Prośba do premiera o działanie
Prezes ZBP przekonuje premiera, że ocena klauzul abuzywnych przez UOKiK jest „nie tyle krytyczna, co błędna, wewnętrznie sprzeczna“, a odmawianie bankom prawa do jednostronnej zmiany zapisów oderwane od prawa. „Prezes UOKiK nie ma kompetencji do ograniczania praw podmiotów gospodarczych przysługujących im na podstawie konstytucji i przepisów ustaw, zaś wywoływanie takich skutków pośrednio, poprzez prowadzenie postępowań w ten sposób, wydaje się nadużyciem uprawnień i kompetencji organu”.
Bankowcy przestrzegają, że skutki prawne i ekonomiczne decyzji prezesa UOKiK “zagrażają stabilności sektora i pewności obrotu gospodarczego”. „Na powyższe chcielibyśmy szczególnie zwrócić uwagę Pana Premiera, gdyż podważa to zasadę zaufania do organów administracji publicznej” – czytamy w zakończeniu listu.
Bankowcy proszą Mateusza Morawieckiego o podjęcie działań zapobiegających ryzyku powstania chaosu prawnego, szkodzącego interesom klientów i banków oraz rozważenie kroków legislacyjnych, które pozwolą na bezpieczną zmianę zapisów umów.
Bankowcy listy piszą
To już drugie pismo wysłane w ostatnim czasie do publicznych instytucji. Również na początku listopada bankowcy poprosili listownie szefa NBP i przewodniczącego Komitetu Stabilności Finansowej o zajęcie wyraźnego stanowiska w sprawie kredytów frankowych w związku ze spodziewanym jeszcze w tym roku orzeczeniem Sądu Najwyższego, który ma ujednolicić orzecznictwo wobec pozwów składanych przeciw bankom.