Analitycy Barclays podzielili potencjalnych nabywców bitcoina na trzy grupy: podatnych, zarażonych i odpornych.

- W miarę jak coraz większa część populacji staje się posiadaczami bitcoina, część populacji mogąca go nabyć, potencjalna grupa „posiadaczy”, maleje, a jednocześnie udział potencjalnych sprzedawców (wyleczonych) rośnie. Ostatecznie prowadzi to do stabilizacji cen, a następnie, kiedy przypadkowe szoki podaży zwiększają stosunek sprzedawców do kupujących, ceny zaczynają spadać. To wywołuje spekulacyjną presję spadkową kiedy projekcja dalszego spadku cen rośnie wykładniczo – napisał Joseph Abate z Barclays w Nowym Jorku.
Wskazał on, że główną zmienną determinującą to, kiedy wzrost ceny bitcoina zamienia się w spadek jest liczebność populacji świadomej istnienia kryptowaluty i udział w niej tych, którzy są gotowi w nią zainwestować, (podatnej na zarażenie). Dowody wskazują, że w gospodarkach rozwiniętych świadomość bitcoina jest niemal powszechna, ale grupa „podatnych” jest niewielka.
- Uważamy, że faza spekulacyjnego zamieszania dotyczącego inwestycji w kryptowaluty, a zatem szczyt cen, już minęła – głosi raport Barclays.