Bez Polski i Polaków nie byłoby rozszerzenia NATO i Unii

Andrzej Stepanów
opublikowano: 2005-05-13 00:00

Globalizacji nie można zatrzymać ani jej zakazać — powiedziała nam w krótkiej rozmowie Madeleine Albright.

„Puls Biznesu”: Jako sekretarz stanu w gabinecie prezydenta Billa Clintona wspierała pani dążenia Polski do integracji ze strukturami NATO i Unii Europejskiej. Tymczasem w swojej książce nie poświęca pani zbyt wiele uwagi roli Polski w przemianach geopolitycznych. Czy uważa pani, że Polacy nie wnieśli zbyt dużego wkładu w transformację Europy?

Madeleine Albright: Wyzwolenie Europy Środkowej spod sowieckiej dominacji rozpoczęło się w Polsce dzięki Solidarności i poparciu Jana Pawła II. Gdyby nie odwaga polskich opozycjonistów i umiłowanie wolności wśród narodu polskiego, Europa pozostałaby tylko połowicznie wolna, a rozszerzenie NATO i UE nie byłyby możliwe. W 1981 r. byłam w Polsce, by zbadać rolę prasy we wspieraniu ruchów demokratycznych. Byłam głęboko poruszona tym, że wydawcy i autorzy, w imię wolności, gotowi byli ryzykować więzieniem, a nawet poważniejszymi represjami.

Od kilku lat Unia Europejska bezskutecznie próbuje doścignąć gospodarczo Stany Zjednoczone, co zostało ujęte m.in. w Strategii Lizbońskiej. Jednak strategia okazała się tylko pustymi słowami, a dystans pomiędzy USA i Europą powiększa się. Gdzie tkwi sekret amerykańskiego „cudu gospodarczego”?

Silna gospodarka amerykańska to efekt połączenia wydajności amerykańskich pracowników oraz ducha przedsiębiorczości w narodzie. Martwię się jednak, że nieudolna polityka budżetowa może osłabić tę siłę poprzez deprecjację dolara i wzrost cen.

Globalizacja wywołuje mieszane uczucia. Czy ten proces to zagrożenie czy szansa dla światowej gospodarki? A może to naturalna kolej rzeczy? Na naszych oczach najludniejsze kraje Azji — Chiny i Indie aktywnie włączają się w proces globalizacji. Czy Stany Zjednoczone nie obawiają się konkurencji ze strony krajów azjatyckich?

Faktycznie, globalizacja stała się przyczyną głębokich podziałów. Wiodące państwa niewystarczająco starają się zapewnić równy podział korzyści płynących z wolnego handlu i inwestycji, tak wewnątrz państw, jak i między krajami. Nie stosują również tych zasad we własnych gospodarkach. W efekcie wiele osób odnosi wrażenie, że światowa gospodarka zarządzana jest przede wszystkim po to, by przynosić korzyści najbogatszym. Globalizacji nie można zabronić ani powstrzymać. Powinna ona jednak być wprowadzana ostrożniej, tak aby ludzie na całym świecie rozumieli swój udział w otwartej i konkurencyjnej gospodarce światowej. Będzie to wymagało większych inwestycji w edukację, szkolenia i infrastrukturę.

Pytanie, które od pewnego czasu dręczy Polaków: ile jeszcze — pani zdaniem — będziemy czekać na zniesienie wiz do USA?

Rozumiem i popieram Polaków w tej kwestii, ale ponieważ nie jestem już członkiem rządu, nie jestem też w stanie odpowiedzieć na to pytanie.