Ciekawe dane makro, komentarz niemieckie- go ministra i informacje z dalekich Chin pobudzały w czwartek inwestorów. Stoxx 50 kończył dzień ponad 0,8 proc. na plusie, DAX powyżej 0,6 proc., a FTSE 100 zanotował minimalną zniżkę. Eurostat podał, że inflacja w strefie euro wyniosła w lipcu 2,4 proc. w rocznym ujęciu. To końcowe wyliczenie, które potwierdza opublikowane wcześniej wstępne dane. Europejskie giełdy niecierpliwie czekały jednak na informacje z USA. A tam departament handlu podał, że w lipcu liczba rozpoczętych budów domów spadła o 1,1 proc. i osiągnęła 746 tys. Analitycy oczekiwali zwyżki do 765 tys. Pojawiło się też więcej nowych bezrobotnych, których liczba w tygodniu zakończonym 11 sierpnia wzrosła o 2 tys. do 366 tys. Napłynęły też dane z Wielkiej Brytanii, która wprawdzie jest poza strefą euro, ale jest jedną z największych i najważniejszych gospodarek na Starym Kontynencie. Sprzedaż detaliczna wzrosła tam o 0,3 proc., a prognozy przepytywanych przez Bloomberga ekonomistów zakładały spadek o 0,1 proc.
Inwestorzy chwycili się też komentarza Wen Jabiao, premiera Chin. Powiedział on, że Państwo Środka wciąż ma możliwości poluzowania polityki monetarnej. Z kolei niemiecki minister gospodarki Philipp Roesler w telewizji ARD zapewnił, że nie będzie żadnego rabatu na uzgodnione reformy. Chodzi oczywiście o Grecję i pogłoski, że premier Antonis Samaras będzie prosił o wydłużenie harmonogramu reform.