Producenci w sektorze przemysłowym zakasali rękawy, a owoce ich wysiłku są tylko nieznacznie słabsze niż miesiąc wcześniej. Produkcja wzrosła rok do roku o ponad 4 proc. mimo negatywnych informacji, które napływały zza Odry, czyli od głównego odbiorcy naszych towarów. Niestety, równie dobrym wynikiem nie może się pochwalić handel detaliczny, chociaż sprzedawcom udało się odrobić część zaległości. We wrześniu sprzedaż urosła nominalnie zaledwie o 0,1 proc., a jeszcze miesiąc wcześniej notowała spadki. © Ⓟ
OKIEM EKSPERTA
Bez przyspieszenia
MICHAŁ BUREK, ekonomista Raiffeisen Polbanku
Dane w dużej części dopełniają obrazu polskiej gospodarki w II kw., który może rozczarowywać. Zamiast oczekiwanego przyspieszenia wskaźniki sugerują raczej stabilizację wzrostu gospodarczego na poziomie zbliżonym do II kw. — 3,3 proc. r/r. Średnia dynamika produkcji przemysłowej wyniosła 4,4 proc. wobec 3,9 proc. kwartał wcześniej. Średnia dynamika realnej sprzedaży natomiast spowolniła z 4,3 do 2,8 proc. r/r, co świadczy o ostrożności konsumentów w dokonywaniu zakupów w kontekście trwającej poprawy na rynku pracy. Mimo wszystko większe ryzyko dostrzegamy dla kondycji sektora przemysłowego niż konsumpcji prywatnej. Wzrost produkcji w dużej mierze będzie bowiem determinowany przez eksport do naszych sąsiadów, czyli Niemiec i całej strefy euro.
Ważne dane
4,1 proc. O tyle wzrosła we wrześniu produkcja przemysłowa w ujęciu rocznym…
0,1 proc. …a o tyle zwiększyła się sprzedaż detaliczna.