BGK udzieli kredytów obcym firmom

Jarosław Królak
opublikowano: 2009-07-30 00:00

Rząd wymyślił kolejny instrument wsparcia biznesu. Trafiony pomysł czy bubel? To zależy, gdzie przyłoży się ucho.

Kontrahenci polskich przedsiębiorców mogą liczyć na wsparcie. W grę wchodzi pomoc za 5,1 mld zł!

Rząd wymyślił kolejny instrument wsparcia biznesu. Trafiony pomysł czy bubel? To zależy, gdzie przyłoży się ucho.

Rada Ministrów przyjęła program wspierania polskiego eksportu. Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) będzie udzielać kredytów zagranicznym odbiorcom polskich towarów i usług. Pieniądze z państwowego banku mają pomóc w finansowaniu zakupów w naszym kraju — głównie dóbr inwestycyjnych. Szczegóły programu jeszcze nie są znane. Ma je określić umowa ministra finansów z BGK. Rząd podaje tylko, że bank udzieli kredytów obcym firmom na 5,1 mld zł. Dzięki temu polski eksport miałby wzrosnąć w najbliższych latach o 6,6 mld zł. Brzmi dobrze. Jednak przedstawiciele zagranicznych izb gospodarczych nie mają złudzeń.

— Nie sądzę, by niemieckie firmy były zainteresowane takim wsparciem. To nie będzie skuteczny instrument — mówi Christian Schnell, członek zarządu Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej.

Rozbudzone nadzieje

O pomyśle Ministerstwa Finansów (MF) jako pierwszy informował "PB" już w styczniu tego roku. Resort zapewniał wtedy, że program zostanie w trybie pilnym przyjęty przez Radę Ministrów. Od tamtej pory minęło... aż pół roku. BGK będzie udzielać kredytów, które mogą być gwarantowane przez skarb państwa, czyli wszystkich podatników.

— Zagraniczne firmy wolą zaciągać kredyty w swoich bankach. Obawiam się natomiast, że na kredyty w BGK mogą się skusić ci, którzy nie będą chcieli ich spłacać. Może powstać pole do nadużyć i malwersacji — twierdzi Henryk Judkowiak, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Importerów, Eksporterów i Kooperacji.

Zasady przyznawania kredytów znajdą się w specjalnej umowie między ministrem finansów a BGK. Jeśli będzie podpisywana w takim tempie jak umowę o poręczenia i gwarancje BGK, to przyjdzie poczekać na nią kilka miesięcy.

Tymczasem polskie firmy jak kania dżdżu wyczekują skutecznej pomocy rządu.

— To ciekawa inicjatywa i mam nadzieję, że zwiększy skalę zamówień realizowanych przez polskie przedsiębiorstwa — mówi Tomasz Jakubowski, prezes Famuru, producenta maszyn i urządzeń dla górnictwa.

Z nadzieją wypowiada się też Marian Kostempski, prezes Kopeksu, eksportera m.in. maszyn i urządzeń.

— Oczekujemy zapowiadanej pomocy rządu w zwiększaniu eksportu polskiej technologii poprzez finansowanie i wsparcie za granicą — mówi Marian Kostempski.

(Nie) tędy droga

Christian Schnell uważa, że pomysł nie jest trafiony.

— Nie wierzę, że taki program będzie pomocny dla polskich eksporterów. Większym problemem niż finansowanie zagranicznych odbiorców są już wahania kursu złotego. Polskim firmom może pomóc tylko wysoka jakość produktów, stabilny system polityczny, sprawne dochodzenie roszczeń i wydolny wymiar sprawiedliwości. A to bardzo szwankuje — mówi Christian Schnell.

— Rząd powinien wspierać eksporterów poprzez promocję Polski w postaci targów, wystaw, misji handlowych, pomagać w poszukiwaniu partnerów, a np. w naszej ambasadzie w Chinach jest tylko jeden radca handlowy — mówi Henryk Judkowiak.

Sceptyczny jest także Bogusław Miszczuk, prezes firmy mięsnej Sokołów.

— Wątpię, by taki program znacząco pomógł eksportowi branży mięsnej. Trzeba przede wszystkim zadbać o konkurencyjność polskich produktów pod względem jakości i ceny — mówi Bogusław Miszczuk.

Nieco cieplej o planie rządu wypowiada się Roman Rewald, prezes Amerykańskiej Izby Handlowej.

— Myślę, że kredyty z BGK mogą też być zachętą do robienia interesów z polskimi firmami. Jednak wiele zależy o zasad wsparcia — zauważa Roman Rewald.

Gwarancje BGK

Jesienią 2008 r. rząd rozpoczął przymiarki do wdrożenia antykryzysowego systemu poręczania i gwarantowania przez BGK kredytów udzielanych firmom przez banki komercyjne. Z jednej strony dodawałby odwagi bankom w udzielaniu kredytów, z drugiej — firmy mogłyby łatwiej znaleźć finansowanie inwestycji. Michał Boni, minister w kancelarii premiera, informował, że jeszcze w tym roku przedsiębiorcy mogą uzyskać bezpieczne kredyty na łączną kwotę 20 mld zł. Jednak system jeszcze nie działa. Dopiero dziś BGK ma podpisać pierwsze umowy z bankami. Eksperci wątpią jednak w skuteczność tego systemu pomocy, wskazując na zbyt duże biurokratyczne wymogi.

ARP

Najnowszym pomysłem rządu na antykryzysową pomoc dla firm jest "wspieranie przez Agencję Rozwoju Przemysłu inicjatyw pobudzających gospodarkę". Na czele komitetu sterującego stanął wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld. Na razie znane są tylko ramowe założenia systemu. ARP ma mieć do rozdysponowania maksymalnie 5 mld zł do końca 2010 r. Firmy będą mogły wybrać jedno z kilku narzędzi: pożyczkę, zakup obligacji, poręczenie lub gwarancję, czy dokapitalizowanie.

Jarosław

Królak