Biura i magazyny nakręcają biznes

Paweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2018-11-26 22:00

W ostatnich pięciu latach transakcje inwestycyjne w polskie nieruchomości nabrały zawrotnego tempa.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jaką wartość mogą w tym roku osiągnąć transakcje na polskim rynku nieruchomości
  • Z czego wynika przewidywany wzrost
  • Jaka jest przyszłość rynku hotelowego

Jeszcze w 2011 r. transakcje na rynku inwestycyjnym nieruchomości zamykały się w 3 miliardach EUR. Po przyspieszeniu w latach 2013-14 wynik ten zostanie najprawdopodobniej podwojony.

TRANSAKCJE:
TRANSAKCJE:
Szykuje się kolejny rekord na rynku inwestycyjnym — przewiduje Piotr Mirowski z Colliers International.
Fot. ARC

— W 2017 r. padł rekord 5 mld EUR. Obecnie taki wynik mamy już po trzech kwartałach i wszystko wskazuje na to, że szykuje się kolejny rekord: 6 mld lub więcej — przewiduje Piotr Mirowski, senior partner i szef działu doradztwa inwestycyjnegow firmie doradczej Colliers International.

Według niego, na takie rezultaty składa się wiele czynników: makroekonomiczne wyniki Polski, rozmiar gospodarki, impulsy wzmagające inwestycje, np.nadanie Polsce statusu rynku rozwiniętego przez FTSE Russel. Absorpcja netto (ilość powierzchni zmniejszająca stopę pustostanów, czyli nowe najmy lub ekspansje dotychczasowych najemców) zarówno w sektorze logistycznym, jak i biurowym rokrocznie notuje nowe rekordy.

— W logistyce przez pierwsze trzy kwartały 2018 r. absorpcja wyniosła 2 mln mkw., to jest wynik bez precedensu, który sprawia, że stanowi ona koło zamachowe gospodarki i przyciąga inwestorów. Inwestorzy potrzebują komfortu wynikającego ze wzrostu gospodarki, co gwarantuje, że choć cały czas budujemy nowe obiekty, znajdą się najemcy, którzy je zapełnią — podkreśla Piotr Mirowski.

Drugim czynnikiem są stopy zwrotu, które są nadal kilka proc. wyższe aniżeli na Zachodzie. W sektorze biurowym najlepsze stopy zwrotu we Francji czy w Niemczech wynoszą około 3 proc., a w Polsce — 4,5-4,7 proc. Podobne różnice są w sektorze logistycznym. Trzecim czynnikiem jest wysoka jakość nieruchomości. Nasz rynek jest w porównaniu z Zachodem młody, budynki są bardzo nowoczesne i w

wielu przypadkach mogą pod tym względem konkurować ze swoimi odpowiednikami w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Francji. Obecni już u nas inwestorzy przyciągają kolejnych. Jest więcej i kupujących, i sprzedających (nie tylko deweloperów, ale też funduszy). Obserwujemy bardzo wyraźny powrót kapitału europejskiego do Polski, ale też z Południowo- -Wschodniej Azji, który celuje głównie w logistykę i biura. Pula kapitału robi się w Polsce coraz większa i to nadal, co należy podkreślić, pod nieobecność polskiego instytucjonalnego kapitału (np. REIT-y, fundusze i firmy ubezpieczeniowe).

— Ciekawa jest też przyszłość rynku hotelowego, który był dotychczas niedoinwestowany. Powstaje bardzo dużo obiektów, co oznacza, że przez dwa lata pojawi się dużo produktów interesujących dla inwestorów — przewiduje ekspert Colliersa.

Według Piotra Mirowskiego, główna fala inwestycji w rynek nieruchomości handlowych już miała miejsce, przede wszystkim w postaci kapitału z Południowej Afryki. Widoczny jest także kapitał niemiecki i z Południowo-Wschodniej Azji.

— Po wynikach branży handlowej w Polsce, która nie została tak mocno dotknięta przez rozwój e-commerce jak na Zachodzie, widać, że ma się ona dobrze — ocenia Piotr Mirowski.